Zapewne wiesz, że promieniowanie słoneczne jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ale czy zdajesz sobie sprawę z tego, co naprawdę dzieje się w nim pod wpływem słońca? Najbardziej pożądaną reakcją jest uruchomienie produkcji witaminy D i endorfin (czyli hormonów szczęścia). Ciało nagrzewa się i wydziela zwiększone ilości potu, dzięki czemu usuwanych jest więcej toksyn. Na działanie promieni reaguje także skóra. Jednak jej ciemnienie, czyli tak pożądana przez niektórych opalenizna, to nic innego jak reakcja obronna na nadmiar promieniowania ultrafioletowego UVA i UVB. To pierwsze przenika do głębokich warstw i niszczy kolagen oraz elastynę (białka stanowiące jej podporę i budulec), co przyspiesza jej starzenie się. Ponadto aktywizuje wolne rodniki w naszej skórze, pobudza powstawanie zmian w materiale genetycznym komórek i może doprowadzić nawet do rozpoczęcia procesu nowotworowego. Zaś promieniowanie UVB w nadmiarze wywołuje bardzo silny rumień, kończący się często poparzeniem. Mocne słońce niszczy także wzrok, uszkadza siatkówkę i powoduje zmiany w plamce żółtej, od której zależy postrzeganie kolorów. Dlatego nie wystarczy przed wyjściem na plażę nałożyć krem z wysokim filtrem (choć oczywiście jest to absolutnie niezbędne)., warto zabrać ze sobą również okulary przeciwsłoneczne i czapkę z daszkiem fullcup. Oto strategia obrony całego organizmu przed nadmiernym nasłonecznieniem. Lato bez udaru słonecznego Zdecydowanie nie polecamy beztroskiego wystawiania odkrytej głowy i karku na palące promienie. Grozi to pojawieniem się bólu i zawrotów głowy, mroczków przed oczami i szumu w uszach. Do tych objawów dołączają czasem nudności, obfite poty i dziwne zmęczenie. To może świadczyć o początkach udaru słonecznego. Jego przyczyną jest nagromadzenie się nadmiernej ilości ciepła w organizmie i zaburzenie regulacji termicznej (potocznie mówiąc – przegrzanie). Na udar najbardziej narażone są osoby starsze i dzieci, bo mają słabiej działającą termoregulację. W grupie zwiększonego ryzyka są też ludzie otyli, cierpiący na cukrzycę i choroby serca, przyjmujący leki moczopędne, antydepresyjne i rozszerzające naczynia. Jeśli wystąpił choć jeden z powyższych objawów, trzeba natychmiast zejść ze słońca i schować się w zacienionym, chłodnym i przewiewnym miejscu. Najważniejsze jest jak najszybsze ochłodzenie ciała. Na kark trzeba przykładać zimne kompresy (bez lodu, bo może to wywołać szok termiczny) albo wejść pod chłodny prysznic. Należy też pić dużo chłodnej, niegazowanej wody, najlepiej z odrobiną soku owocowego lub soli, aby uzupełnić poziom elektrolitów. Po ok. 30 minutach chory powinien poczuć się lepiej. Udar nie zawsze przebiega łagodnie; może nawet doprowadzić do utraty przytomności. Wtedy trzeba natychmiast wezwać lekarza. Jak się bronić? Unikaj słońca między godzinami 11 a 15. W czasie upału noś jasne ubranie i nakrycie głowy. Na plaży siedź pod parasolem, a przynajmniej załóż kapelusz z szerokim rondem. Okularnicy na plaży i ulicy Oczy bez osłony przed słońcem łatwo ulegają podrażnieniu. Szczypią, pieką, łzawią, są podatne na zapalenie spojówek. Nadmiar promieni UV może powodować też stany zapalne rogówki, przyspieszać zmętnienie soczewki i prowadzić do zaćmy. Mocne słońce niszczy siatkówkę, rogówkę, tęczówkę i przyspiesza zwyrodnienie plamki żółtej (AMD).Jak się bronić? Noś ciemne okulary, koniecznie z filtrami UV, nałożonymi bądź wtopionymi w soczewki. Taką warstewkę ochronną mają szkła renomowanych firm, optycy instalują też filtry na soczewkach na zamówienie. Nie kupuj okularów na ulicznych straganach. Tanie, importowane z Chin czy Tajlandii, nie zawsze mają filtry. A wtedy ich noszenie jest jeszcze bardziej szkodliwe dla oczu, niż chodzenie bez okularów. Do rozszerzonych za ciemnymi szkłami źrenic dociera bowiem znacznie więcej szkodliwych promieni. Jeśli już kupiłaś takie okulary, sprawdź je u optyka, który dysponuje aparaturą do pomiaru skuteczności filtrów. Zrezygnuj ze szkieł niebieskich, różowych, amarantowych – nie są przyjazne dla oczu. Najlepiej tolerowane jest światło szare, brązowe i zielone. Osoby z wadą wzroku powinny nosić okulary słoneczne korekcyjne. Można je zamówić u optyka lub dokupić do już posiadanych specjalne osłonki z filtrami UV, które nakleja się na soczewkach. Nie lubisz nosić okularów? Niektóre soczewki kontaktowe potrafią je zastąpić. Zawierają filtry UV, pozwalają zmienić kolor oczu na ciemniejszy. Kupisz je w dobrym salonie optycznym i u okulisty. Nie daj (zrobić) plamy Przedawkowanie opalania może prowadzić do przebarwień, czyli powstania plam na skórze, a także do jej miejscowych odbarwień. Wielokrotne oparzenia skóry bywają nawet przyczyną bielactwa nabytego: plamy są białe, z charakterystyczną ciemniejszą obwódką pigmentu. Leczenie jest bardzo trudne, stosuje się nawet autoprzeszczepy naskórkowe. Ale i mniejsze odbarwienia w postaci drobnych plamek jaśniejszych od karnacji są bardzo trudne do usunięcia. Jak się bronić? Zawsze zabezpieczaj skórę preparatami z wysokim filtrem, niedopuszczającym do zaburzeń pracy komórek barwnikowych melanocytów. Minimalny faktor ochronny w kremach na dzień to 15. Osoby o bardzo jasnej karnacji powinny stosować kremy prawie całkowicie chroniące przed promieniowaniem UV (z filtrem +50). Preparaty ochronne trzeba nałożyć już 30–60 minut przed wyjściem na słońce i powtarzać aplikację co trzy godziny i po każdej kąpieli, nawet jeśli preparat jest unikaj czynników wzmagających wrażliwość na słońce: naparów i preparatów z dziurawca, a także kremów z kwasami AHA. Jeśli bierzesz leki przeciwcukrzycowe, antybiotyki, sulfamidy i pigułki antykoncepcyjne, stosuj kremy z maksymalnym filtrem. Czerniak pokonany W Polsce co roku lekarze diagnozują dwa tysiące nowych zachorowań. Ryzyko zwiększa każde poparzenie słoneczne, tymczasem aż 69 proc. Polaków w ogóle nie używa preparatów ochronnych. Jak się bronić? Tylko regularne badania kontrolne skóry dają możliwość wczesnego rozpoznania choroby. A czerniak wykryty we wczesnym stadium jest całkowicie wyleczalny. Do dermatologa należy chodzić raz w roku. Wyjątkiem są osoby z licznymi znamionami, które powinny badać skórę raz na pół roku, a obowiązkowo po wakacjach. Doświadczony lekarz rozpozna czerniaka nawet we wstępnym stadium choroby za pomocą dermoskopu (służącego do mikroskopowego badania skóry), lub videodermoskopu (aparatura komputerowa). Ta druga metoda ma dodatkową zaletę: możliwość zapisania obrazu skóry w formie elektronicznej. Podczas badań kontrolnych można porównać każde znamię do jego wyglądu w poprzednich latach. Jeśli powiększa się ono lub zmienia, lekarz często podejmuje decyzję o jego profilaktycznym usunięciu. Wycina je onkolog i oddaje do badania histopatologicznego. "Podejrzanych" znamion barwnikowych nie usuwa się metodą krioterapii czy laserem, ponieważ nie ma wtedy szans na zbadanie komórek. Sama nie rozpoznasz czerniaka. Ale powinnaś raz w miesiącu dokładnie obejrzeć własną skórę. Stań przed lustrem i pomagając sobie ręcznym lusterkiem, oglądaj się z przodu i z tyłu. Szukaj nowych zmian na skórze lub starych, które zmieniły swój wygląd. Podejrzane są znamiona asymetryczne, o nieregularnej granicy, niejednolitym kolorze i zmieniającym się kształcie. Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!Ten kapelusz najlepiej chroni przed czerniakiem. Zmierz, ile cm ma rondo! Możesz pomyśleć, że kapelusz to tylko stylowy dodatek na plażę. Nic podobnego. Okazuje się, że odpowiednie nakrycie głowy jest w stanie skutecznie ochronić nas przed promieniowaniem słonecznym, a co za tym idzie obniża u nas ryzyko wystąpienia raka skóry.
Słoneczko , słoneczko.. Kto go nie wyczekuje wraz z pierwszymi oznakami wiosny, nie wspominając już o wakacjach! Przyjemne ciepełko, lepszy nastrój i czekoladowa opalenizna! No właśnie, na niej się dzisiaj skupimy. Może nie dosłownie, ale dzisiaj na pierwszym planie jest ochrona przed promieniowaniem UV. Przygotowując się do napisania tego postu nawet nie sądziłam, że aż tyle odpowiedzi narodzi się w fazie dzieła: 1. Jakie jest stanowisko w kontekście ochrony przeciwsłonecznej? Jednoznaczne. Nie stosując filtrów możemy naszej skórze wyrządzić zdecydowanie więcej szkody niż pożytku. W kontekście kosmetyki chronimy skórę nie tylko przed palącą czerwienią, ale przede wszystkim przed fotostarzeniem, degradacją kolagenu, kwasu hialuronowego czy powstawaniem przebarwień. 2. Jak działają promienie UVB i UVA? Czerwone ramiona i piekące plecy to sprawka promieniowania UVB (5% promieniowania), które odpowiedzialne jest za poparzenia słoneczne, tworzenie się piegów, przebawień, fotostarzenie i nieszczęsne nowotwory. Muśnięta słońcem skóra to również zasługa promieniowania UVB. Co ważne! Nie penetruje przez szyby oraz chmury, ale przez wodę już tak. UVA (95% promieniowania) – unikamy jak ognia, chociaż nie powoduje poparzeń! Fotostarzenie, zmiany nowotworowe, plamy posłoneczne to efekt ekspozycji na promieniowanie UVA, które ma takie samo natężenie o każdej porze roku, a słowo solarium jest prawie równoznaczne ze znanym nam już skrótem UVA. Dlaczego są dla naszej skóry tak szkodliwe? Wnikają głęboko w skórę, oddziałują bezpośrednio na fibroblasty oraz pozostałe komórki skóry, uszkadzają włókna kolagenowe. Istotne jest to, że przechodzą przez szyby okienne, samochodowe, chmury a nawet ubrania. 3. Co oznacza termin SPF?Czy aby to oznaczenie nie decyduje o tym jaki filtr zazwyczaj wybieracie? Jestem przekonana, że tak! Sun Protecion Factor to wskaźnik ochrony przeciwsłonecznej. Mówi nam o tym ile razy dłużej możemy przebywać na słońcu bez ryzyka wystąpienia rumienia. Czyli jeśli opalacie się, np.: 1h i po tym czasie zauważacie zaczerwienioną skórę to z filtrem SPF 15 ten czas wydłuży się x15. Zatem, po nałożeniu kremu z SPF 15 rumień powinien pojawić się dopiero po 15h. Ale niestety musimy wziąć pod uwagę różne inne czynniki, które zazwyczaj decydują o tym, że nie można w pełni zaufać tej regule. Im wyższa wartość współczynnika SPF tym ochrona oczywiście większa. 4. Czym się różnią filtry fizyczne od chemicznych?Filtry mineralne – najczęściej producenci kosmetyków korzystają z dwóch substancji: dwutlenek tytanu i tlenku cynku. Takie filtry osadzają się na skórze i tworzą swego rodzaju tarczę obronną przed UV. Dwutlenek tytanu chroni głównie przed UVB, a tlenek cynku zapewnia ochronę w pełnym spektrum (UVA i UVB). Ich główną wadą jest bielenie skóry – no właśnie, nikt tego efektu nie lubi!. Ale za to rzadko uczulają i podrażniają skórę. Niestety, łatwo spłukuje je woda, pot również nie jest im chemiczne – chronią skórę przez pochłanianie promieniowania UV i zamieniają je w nieszkodliwe ciepło. Mogą niestety uczulać i podrażniać skórę wrażliwą, ale na szczęście nie zdarza się to często. Kremy z zawartością filtrów chemicznych są lżejsze i mniej widoczne na skórze. Poza tym nie ścierają się tak łatwo ze skóry! Najczęściej w jednym produkcie stosuje się kilka filtrów chemicznych i jeden fizyczny. Dopiero takie połączenie daje skórze odpowiednią ochronę. Ważne jest aby kosmetyk zawierał antyoksydanty, np. wit E i czynniki łagodzące, np.: Lepiej wybrać kosmetyk z kombinacją filtrów chemicznych i fizycznych, którego działanie i komfort stosowania będzie satysfakcjonujący nawet jeśli zdecydujemy się na niższy poziom SPF. Bielący krem, którego nakładanie jest uciążliwe pewnie wyląduje na dnie torby plażowej lub co gorsza na dnie łazienkowej idealnego kremu z filrem UV to wyższa szkoła jazdy. Niektóre filtry nawzajem się stabilizują, różne substancje pomocnicze mogą się różnie zachowywać z danym filtrem. Ufajcie rzetelnym producentom! 5. Czy oleje roślinne mogą stanowić alternatywę dla filtrów?Natura jest doskonała, ale nie w tym przypadku. Główny problem wynika ze stabilności oraz skuteczności ochrony. Aby filtr chronił przed słońcem musi pozostać na jej powierzchni skóry, a oleje mogą się wchłaniać. Dodatkowo, aby ochrona była jakkolwiek skuteczna musielibyśmy nałożyć co najmniej 1 łyżeczkę oleju na twarz. Drugi, najważniejszy argument na nie?! Fotostabilność – mogą ulegać rozkładowi w kontakcie z promieniowaniem. Dodatkowo chronią głównie przed UVB! 6. Czy filtry blokują wytworzenie Wit. D?Żaden krem nie zapewni nam 100% ochrony ponieważ nie jest możliwe aby nałożyć krem na każdy mm naszej skóry. Żaden, nawet najdroższy j najnowocześniejszy filtr nie jest w stanie w 100% zablokować promieniowania UVB, które jest odpowiedzialne za wytwarzanie Nie musimy się więc martwić – synteza nastąpi. Ponadto zazwyczaj nakładamy na skórę zbyt małą ilość produktu, nie mówiąc już o ponawianiu aplikacji co kilka h przy dłuższym pobycie na słońcu. 7. Jaką wysokość filtra wybrać? Naprawdę nie każdy z nas musi korzystać z filtra SPF 50! Fototyp I – bardzo jasna karnacja, piegi, włosy rude lub blond, skóra łatwo ulega poparzeniu, rzadko się opala (zalecany krem to SPF minimum 30), Fototyp II – jasna karnacja, mało piegów, włosy blond, skóra łatwo ulega poparzeniu, trudno się opala (SPF minimum 20), Fototyp III – ciemna karnacja, brak piegów, włosy brązowe, skóra dość oporna na poparzenia, całkiem łatwo się opala (SPF 12–15), Fototyp IV – bardzo ciemna karnacja, brak piegów, włosy ciemnobrązowe lub czarne, skóra nie ulega poparzeniu, zawsze mocno się opala (SPF 8–10). 8. Jak prawidłowo nakładać krem z filtrem, jak dużo i jak często:Nie wolno żałować kosmetyku! Zaleca się ~1g na twarz, to jest ok. 1/3 łyżeczki. Nałożenie na skórę zbyt małej ilości produktu powoduje, że współczynnik SPF drastycznie spada, np.: z 30 do np.: 15! Wspomniana kwestia tłumaczy sugerowane reaplikacje kremu co 2-4h. Jednak o konieczności dokładania kosmetyku decyduje głównie pocenie się, ścieranie się specyfiku, ocieranie o ubrania. Ponowna aplikacja zwiększa bezpieczeństwo, szczególnie jest przebywamy na świeżym przypadku np.: pracowników biurowych, poranna aplikacja produktu UV powinna być wystarczająca. Według jednego z badań po 8 godzinach ochrona spada o około 30%. Tak więc nadal jesteśmy chronieni, choć w nieco mniejszym zakresie. 9. Gdzie umiejscowić filtr w rytuale pielęgnacyjnym skóry?Krem czy emulsja z filtrem UV powinny być aplikowane jako ostatni etap pielęgnacji skóry. Pod taki produkt możemy dodatkowo nałożyć serum lub ampułkę. Jeśli krem UV łączymy z makijażem ten spełnia wtedy rolę bazy. Pamiętajmy, że zawsze możemy wybrać krem typu BB, który zawiera w sobie odrobinę kolorantu i jest interesującym rozwiązaniem dla osób preferujących efekt perfekcyjnej cery na co dzień i na plaży!10. Co ważne!Większość z nas uważa, że ochrona kosmetyku SPF 30 jest dużo niższa niż SPF 50. Sprawdźcie sami:SPF2 blokuje 50% promieniowaniaSPF 15 blokuje ( 93,3%) promieniowaniaSPF30 blokuje (96,7%) promieniowaniaSPF50 blokuje (98%) promieniowania
. 585 202 606 457 722 360 433 19