Historia Objawienia Maryi z Guadalupe Nican Mopohua Wszystkie spisane opowiadania o objawieniach Maryi z Guadalupe są inspirowane tekstem Nican Mopohua albo Huei Tlamahuitzoltica, napisanymi w języku nahuatl, języku Azteków, przez Antonio Valeriano gdzieś po środku szesnastego stulecia. Niestety, oryginały jego prac nie zostały znalezione. Kopia została po raz pierwszy opublikowana w
Modlitwa różańcowa jest modlitwą człowieka za człowieka; jest modlitwą ludzkiej solidarności, modlitwą wspólną odkupionych, która odbija w sobie ducha i intencje pierwszej z odkupionych, Maryi, Matki i obrazu Kościoła; jest modlitwą za wszystkich ludzi świata i historii, żywych i umarłych, powołanych do tworzenia wraz z nami Ciała Chrystusa i do stania się wraz z Nim współdziedzicami chwały Ojca. (św. Jan Paweł II) Różaniec to skarb, który trzeba odkryć. (św. Jan Paweł II) „Żywy Różaniec” jest wspólnotą osób, które w duchu odpowiedzialności za Kościół i świat i w wielkiej prostocie otaczają modlitewną opieką tych, którzy najbardziej jej potrzebują i są wskazani zwłaszcza w Papieskich Intencjach Apostolstwa Modlitwy. Od połowy XIX wieku najbardziej popularną różańcową wspólnotę modlitewną stanowi Stowarzyszenie Żywego Różańca, założone przez Paulinę Jaricot (1799-1862) w Lyonie w roku 1826. Najważniejszą… rzeczą i najtrudniejszą jest uczynić różaniec modlitwą wszystkich – napisała wtedy. Każdy człowiek może znaleźć w ciągu dnia kilka minut, aby odmówić dziesiątek różańca, czyli jedną tajemnicę. Paulina Jaricot zaczęła organizować piętnastoosobowe grupy, nazwane później „żywymi różami”. Każda z osób tworzących piętnastkę zobowiązywała się do odmawiania jednej tajemnicy, czyli wszyscy razem odmawiają codziennie cały różaniec. Wszystkich członków róży dotyczy taka sama zasługa jakby odmówili cały różaniec. Nieodmówienie tajemnicy nie oznacza grzechu, a utratę zasługi. Celem Stowarzyszenia Żywego Różańca jest według Założycielki wspieranie modlitwą, ofiarą duchową i materialną działań misyjnych Kościoła. Rozpoczynając 25 rok swojego pontyfikatu, Jan Paweł II w liście apostolskim Różaniec Dziewicy Maryi ogłosił ROK RÓŻAŃCA (od października 2002 r. do października 2003 r.). Ojciec Święty wprowadził nową część różańca, TAJEMNICE ŚWIATŁA, uwzględniające lata publicznej działalności Pana Jezusa, aby różaniec w pełniejszy sposób można było nazwać streszczeniem Ewangelii. Odtąd cały różaniec liczy 20 tajemnic, czyli Żywe Róże składają się z 20 osób. Każda modlitwa wymaga, aby modlić się o dobre rzeczy, tzn. o to co prowadzi nas do Boga oraz , aby modlić się dobrze, czyli z uwagą nakłaniać umysł, by trwał przy temacie modlitwy (walczyć z roztargnieniami), a także trwać przed Bogiem z ufnością, wiarą i pokorą. Specyfiką różańca jest odmawianie i rozmyślanie, równoczesne połączenie modlitwy ustnej z rozważanie Ewangelii. Papież Leon XIII w encyklice różańcowej „Iucunda semper” z 1894 r. uczy, że bez rozważania tajemnic nie ma Różańca. W Naszej Parafii od wielu lat modlą się Róże Różańcowe. Ta modlitwa i jej zobowiązania przekazywane są z pokolenia na pokolenie (często z rodziców na dzieci). Powodem do powstawania nowych Róż Różańcowych były nawiedzenia obrazu Matki Bożej lub istotne wydarzenia w życiu Kościoła. Ważne jest, aby opierając się na tej modlitwie rozwijać siebie, umacniać więź z Bogiem, wspierać duszpasterstwo i posługujących kapłanów oraz tworzyć prężną Wspólnotę. Jest to także nasza odpowiedź na wezwania Maryi z różnych miejsc Objawień do modlitwy różańcowej o pokój, za Ojczyznę, za Kościół i w duchu pokuty. W obecnym czasie Róże Różańcowe borykają się z brakiem nowych członków w miejsce tych, którzy odchodzą do Domu Pana. Brakuje też chętnych do tworzenia nowych wspólnot różańcowych. W Parafii modlą się następujące Róże Różańcowe: Św. Jana Pawła II – cała Parafia Fatimskiej – Broszkowice Częstochowskiej – Broszkowice Nieustającej Pomocy – Miasto Częstochowskiej – Babice Królowej Polski – Róża Męska – Dwory Spotkania Róż Żywego Różańca (zmiana tajemnic) odbywają się w pierwsze niedziele miesiąca po Mszy Św. o godz. Na czele Róży Różańcowej stoi Zelatorka (Zelator), którzy koordynują tę modlitwę (comiesięczna wymiana Tajemnic Różańcowych pomiędzy członkami), organizują spotkania (np. Opłatek, adoracje w kościele, spotkanie dla Chorych) i utrzymują kontakt z Księdzem Opiekunem. U nas jest to ks. Proboszcz. Wielkie zasługi dla tej Wspólnoty Żywego Różańca oddał, nieżyjący ks. Proboszcz Jerzy Brońka. Obecnie opiekunem jest ks. Edward Mazgaj. Pragnieniem Róż Różańcowych i ks. Proboszcza Edwarda jest, aby ta Wspólnota rozwijała się, przybywało nowych Róż, abyśmy uwierzyli w potęgę Modlitwy Różańcowej i po zakończonym kiedyś życiu dostąpili chwały Zbawionych. Niech nam towarzyszą słowa Wielkiego Rodaka Świętego Jana Pawła II: Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Od mych lat młodzieńczych miał ważne miejsce w moim życiu duchowym. Zawierzyłem mu wiele trosk. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy… »Różaniec to modlitwa, którą bardzo ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem« oraz św. Jana M. Vianneya Proboszcza z Ars: Jeśli ktokolwiek ma szczęście być członkiem Bractwa Różańca, to wówczas ma on na całym świecie braci i siostry, którzy modlą się za niego. SPOTKANIE 1 Modlitwa na rozpoczęcie. Podziękowanie za zaangażowanie (Odpust, Adoracja) Pielgrzymka. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie) „Musicie być mocni. Drodzy Bracia i Siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć… Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest… „ „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi i Jego zbawczej władzy! Otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się”! 5. Tajemnica: „Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu” SPOTKANIE 2 Modlitwa na rozpoczęcie. Zachęta do Modlitwy Różańcowej, utworzenia nowej Róż? Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie) „Rosarium Virginis Mariae, który pod tchnieniem Ducha Bożego rozwinął się stopniowo w drugim tysiącleciu, to modlitwa umiłowana przez licznych świętych, a Urząd Nauczycielski Kościoła często do niej zachęca. W swej prostocie i głębi pozostaje ona również w obecnym trzecim tysiącleciu, które dopiero co się zaczęło, modlitwą o wielkim znaczeniu, przynoszącą owoce świętości. Jest ona dobrze osadzona w duchowości chrześcijaństwa, które — po dwóch tysiącach lat — nic nie straciło ze swej pierwotnej świeżości i czuje, że Duch Boży pobudza je do « wypłynięcia na głębię » (Duc in altum), by opowiadać światu, a nawet 'wołać’ o Chrystusie jako Panu i Zbawicielu, jako « drodze, prawdzie i życiu », jako « celu historii ludzkiej, punkcie, ku któremu zwracają się pragnienia historii i cywilizacji ». Różaniec bowiem, choć ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym. Ja sam również nie pomijałem okazji, by zachęcać do częstego odmawiania różańca. Od mych lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim życiu duchowym. … Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Zawierzyłem mu wiele trosk. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy. Dwadzieścia cztery lata temu, 29 października 1978 roku, zaledwie w dwa tygodnie po wyborze na Stolicę Piotrową, tak mówiłem, niejako otwierając swe serce: różaniec « to modlitwa, którą bardzo ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem. Oto bowiem na kanwie słów Pozdrowienia Anielskiego (Ave Maria) przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa. Układają się one w całokształt tajemnic radosnych, bolesnych i chwalebnych. Jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem poprzez —można by powiedzieć — Serce Jego Matki. Równocześnie zaś w te same dziesiątki różańca serce nasze może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają się na życie człowieka, rodziny, narodu, Kościoła, ludzkości. Sprawy osobiste, sprawy naszych bliźnich, zwłaszcza tych, którzy nam są najbliżsi, tych, o których najbardziej się troszczymy. W ten sposób ta prosta modlitwa różańcowa pulsuje niejako życiem ludzkim »”. 4. Tajemnica: „Zwiastowanie NMP” SPOTKANIE 3 Modlitwa na rozpoczęcie. Zaangażowanie w Peregrynację Relikwii Św. Melchiora Grodzieckiego (15 – 17. kościół Św. Józefa Oświęcim Zasole) Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie) DĄŻENIE do ŚWIĘTOŚCI i PAMIĘĆ o ZMARŁYCH Jan Paweł II „Dzisiejsze święto zachęca nas, byśmy skierowali wzrok ku niebu, które jest celem naszej ziemskiej pielgrzymki. Tam oczekuje nas radosna wspólnota świętych. Tam spotkamy się z naszymi drogimi zmarłymi, za których zanosić będziemy do nieba modlitwę w jutrzejsze uroczyste wspomnienie liturgiczne. Wierni chrześcijanie i ich rodziny udają się w tych dniach na cmentarze, gdzie spoczywają doczesne szczątki ich krewnych w oczekiwaniu na ostateczne zmartwychwstanie. Ja również powracam duchowo do grobów moich bliskich, przy których miałem okazję zatrzymać się ostatnio podczas podróży apostolskiej do Krakowa. 2 listopada natomiast nie możemy zapomnieć o modlitwie za dusze licznej rzeszy zmarłych, o których nikt nie pamięta, a nawet powinniśmy poświęcić im więcej miejsca w naszej modlitwie i powierzyć ich miłosierdziu Bożemu” (Przemówienie Rzym „Niech ta modlitwa za zmarłych towarzyszy nam często. W niej się wyraża nasza wiara, zbawienie wieczne, do którego człowiek dochodzi także przez czyściec. Czyściec to znaczy stan oczyszczenia, stan, w którym dusze przygotowane do zbawienia, do szczęścia wiecznego, oczyszczają się jeszcze, ażeby dojrzeć do ostatecznego spotkania z Bogiem”. (Audiencja generalna, 1999) „Kościół modli się za zmarłych, a ta modlitwa mówi szczególnie wiele o nim samym. Mówi, że Kościół trwa w nadziei życia wiecznego. Modlitwa za zmarłych jest jak gdyby szczególnym zmaganiem się z rzeczywistością śmierci i zniszczenia, jakie zaciążyło nad ziemską egzystencją człowieka. Jest ona i pozostaje zawsze szczególnym objawieniem zmartwychwstania. To sam Chrystus daje w tej modlitwie świadectwo życia i nieśmiertelności, do którego Bóg powołuje człowieka”. (Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei) 4. Tajemnica „Wniebowzięcia NMP” SPOTKANIE 4 Modlitwa na rozpoczęcie. Zaangażowanie w przeżycie Adwentu i przygotowanie na Boże Narodzenie. (Roraty, postanowienia, relacje w rodzinie, wśród bliźnich). Spotkanie Opłatkowe – Kiedy? Włączenie się do Orszaku Trzech Króli. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie) ADWENT – PRZYJŚCIE PANA Słowa Św. Jana Pawła II „W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy wezwanie Chrystusa do czujności: «Czuwajcie (…), bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie». Dalej Chrystus mówi: «bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie» (Mt). To ewangeliczne wezwanie do czujności rozbrzmiewa wielokrotnie w liturgii, zwłaszcza w okresie Adwentu, który nie jest tylko przygotowaniem do Bożego Narodzenia, ale także przygotowaniem na ostateczne przyjście Chrystusa w chwale na końcu dziejów. Ma ono zatem wymowę wybitnie eschatologiczną i wzywa wierzącego, aby przeżywał każdy dzień i każdą chwilę w obecności Tego, «Który jest, i Który był i Który przychodzi» (Ap). Do Niego należy przyszłość świata i człowieka. Na tym polega nasza chrześcijańska nadzieja! Gdybyśmy nie żyli w tej perspektywie całe nasze bytowanie musiałoby być wyłącznie bytowaniem ku śmierci”. Św. Jan Paweł II, Homilia Rzym, 29 listopada 1998r. „Adwent jest synonimem nadziei: nie daremnym oczekiwaniem na jakiegoś bezosobowego boga, lecz konkretną i niezawodną ufnością w powrót Tego, który już raz do nas przyszedł, «Oblubieńca», który swoją krwią przypieczętował zawarte z ludzkością wieczne przymierze. Jest to nadzieja, która pobudza do czujności, cnoty wyróżniającej ten szczególny okres liturgiczny. Do czujności w modlitwie, ożywianej pełnym miłości oczekiwaniem; czujności wyrażającej się w dynamice konkretnej miłości, której towarzyszy. Z takimi uczuciami wspólnota chrześcijańska wchodzi w czas Adwentu, zachowując duchową czujność, aby lepiej przyswoić sobie przesłanie słowa Bożego”. Św. Jan Paweł II, «Anioł Pański», r. „Adwent odnawia oczekiwanie na Chrystusa, który przyjdzie, aby nas zbawić, w pełni urzeczywistniając swe królestwo sprawiedliwości i pokoju. Coroczne wspominanie narodzin Mesjasza w Betlejem odnawia w sercach wierzących pewność, że Bóg pozostaje wierny swym obietnicom. Jest zatem Adwent pełnym mocy głoszeniem nadziei, która przenika nasze najgłębsze doświadczenia osobiste i wspólnotowe”. Św. Jan Paweł II, Audiencji Generalnej 17 grudnia 2003r. 5. Zakończenie: Tajemnica „Zwiastowania” SPOTKANIE 5 Modlitwa na rozpoczęcie. Spotkanie Opłatkowe – Kolędowe. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie) BOŻE NARODZENIE: JAN PAWEŁ II „Orędzie to kieruję do każdego człowieka; do człowieka w jego człowieczeństwie. Boże Narodzenie jest świętem człowieka. Rodzi się człowiek. Jeden z miliardów ludzi, którzy się urodzili, rodzą się i będą się rodzili na ziemi. Człowiek, element składowy wielkiej statystyki. Nie przypadkiem Jezus przyszedł na świat w okresie spisu ludności, kiedy cesarz rzymski chciał wiedzieć, ilu poddanych liczy jego kraj”. „Bóg się przybliżył. Jest wśród nas. Jest człowiekiem. Narodził się w Betlejem. Leży w żłobku, ponieważ nie było dla Niego miejsca w gospodzie .Jego imię: Jezus! Jego posłannictwo: Chrystus! Jest Wysłannikiem wielkiej Rady, „Przedziwnym Doradcą”, a my tak często jesteśmy niezdecydowani i nasze rady nie przynoszą oczekiwanych owoców. Chociaż dwa tysiące lat dzielą nas od Jego narodzenia, On jest zawsze przed nami i zawsze nas wyprzedza. Powinniśmy „biec za Nim” i starać się „dojść do Niego”. Jest naszym Pokojem! Pokojem ludzi! Pokojem dla ludzi Jego upodobania”. „Wraz z zastępami aniołów i ze zdumionymi pasterzami my także śpiewamy dzisiaj pełni radości: «Christus natus est nobis: venite, adoremus». «Chrystus nam się narodził, pójdźmy z pokłonem». Od betlejemskiej nocy aż po dzień dzisiejszy Narodzenie Chrystusa opiewają radosne hymny, które wyrażają czułą dobroć Boga zasianą w ludzkich sercach. We wszystkich językach świata celebruje się uroczyście to największe i pełne pokory wydarzenie: Emmanuel, Bóg na zawsze z nami. Ileż przejmujących pieśni wiąże się z Bożym Narodzeniem w kulturze każdego narodu”! „Radość Bożego Narodzenia, z jaką witamy przyjście Zbawiciela, niech napełni wszystkich ufnością w moc prawdy i cierpliwą wytrwałością w czynieniu dobra. Do każdego z nas niech dotrze Boże orędzie z Betlejem: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką (…): dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan». Dzisiaj zajaśniało Urbi et Orbi, nad Rzymem i nad całym światem, oblicze Boga: Jezus objawia Go nam jako miłującego Ojca. Wy wszyscy, którzy szukacie sensu życia; którzy z pałającym sercem oczekujecie zbawienia, wyzwolenia i pokoju, wyjdźcie na spotkanie Dziecięciu narodzonemu z Maryi: On jest Bogiem, naszym Zbawicielem, jedynym godnym tego imienia, jedynym Panem. On narodził się dla nas, pójdźmy z pokłonem”! 4. Tajemnica „Narodzenie Pana Jezusa” SPOTKANIE 6 Modlitwa na rozpoczęcie. Matki Bożej Gromnicznej – symbolika i znaczenie świecy; Dzień Chorego; Adoracja Parafialna 22 lutego oraz „40” godzinne Nabożeństwo przed środą popielcową.. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie) J A N P A W E Ł II DO SIÓSTR ZAKONNYCH: 2 LUTEGO – DZIEŃ ŻYCIA KONSEKROWANEGO „To powołanie wasze jest szczególnym skarbem Kościoła, który nie może zaprzestać modlitwy o to, aby Duch Jezusa Chrystusa wzbudzał w duszach powołania zakonne. Są one bowiem zarówno we wspólnocie Ludu Bożego, jak też i wobec »świata« żywym znakiem »przyszłego wieku«. A równocześnie ten znak tak bardzo wrasta w życie codzienne Kościoła i społeczeństwa, przenika jego najczulsze tkanki…” Wasza „obecność musi stanowić przejrzysty znak Ewangelii dla wszystkich. Ta obecność musi być z kolei źródłem szczególnego apostolstwa. Jest to apostolstwo wielorakie, trudno mi tutaj nawet wymieniać różne jego odmiany, dziedziny, kierunki. Łączy się ono ze szczególnym charyzmatem każdego zgromadzenia, z jego duchem apostolskim, który Kościół i Stolica Apostolska z radością akceptuje, widząc w nim wyraz żywotności samego Ciała Chrystusa! Jest to apostolstwo najczęściej dyskretne, bliskie człowiekowi i przez to szczególnie odpowiednie dla duszy kobiecej, która wrażliwa jest właśnie na człowieka, powołana do tego, aby być siostrą i matką. Właśnie to powołanie znajduje się również w samym »sercu« waszej zakonności. Jako biskup Rzymu proszę, abyście były matkami i siostrami w duchu dla wszystkich ludzi w tym Kościele, który Pan Jezus w swoim niewypowiedzianym miłosierdziu i łasce zechciał mi powierzyć”. … A ogarniając wiarą, nadzieją i miłością samego Boskiego Oblubieńca, ogarniacie Go zarazem w tylu różnych ludziach, którym posługujecie: waszym powołaniem jest inaczej miłować człowieka, pełniej miłować człowieka. Miłować go tam, gdzie już miłować inni nie potrafią! Ogarniacie Chrystusa w chorych, w starcach, w kalekach, w upośledzonych, którymi nikt inny prócz was zajmować się nie potrafi, bo do tego trzeba heroicznego zaprawdę poświęcenia”. (Jasna Góra) DO CHORYCH: 11 LUTEGO – ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO „Chciałbym spotkać każdego z was, w każdym miejscu na ziemi, by was pobłogosławić w imieniu Jezusa, który przeszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając chorych. … Chciałbym stanąć obok was, by koić wasze udręki, umacniać odwagę, ożywiać nadzieję, aby każdy z was umiał złożyć samego siebie w darze Chrystusowi dla dobra Kościoła i świata. … Drodzy chorzy! Umocnieni wiarą, stawiajcie czoło cierpieniu we wszystkich jego formach, nie traćcie odwagi i nie ulegajcie pesymizmowi. Przyjmując daną wam przez Chrystusa szansę, uczyńcie swój los znakiem łaski i miłości. Wtedy wasze cierpienie nabierze zbawczej wartości i będzie dopełniać cierpienia Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. … W naszych czasach, w których życie atakowane jest na różne sposoby, postępujecie jak tłum, który próbował dotknąć Pana, „ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich”. Cierpieć i opiekować się cierpiącymi – ten, kto przeżywa z wiarą te dwie sytuacje, nawiązuje specyficzny kontakt z cierpiącym Chrystusem i zostaje dopuszczony do udziału w „najszczególniejszej cząstce nieskończonego skarbu Odkupienia świata”. (Orędzia) 4. Tajemnica „Ofiarowania Pana Jezusa” SPOTKANIE 7 Modlitwa na rozpoczęcie. Podziękowanie za Adoracje. Zachęta do Nabożeństw Wielkopostnych, Rekolekcji. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie). JAN PAWEŁ II – ORĘDZIA NA WIELKI POST W czasie Wielkiego Postu wszyscy powinniśmy ze szczególną uwagą patrzeć na Krzyż, aby na nowo zrozumieć jego wymowę. Nie możemy widzieć w nim jedynie pamiątki wydarzeń, jakie miały miejsce przed około dwoma tysiącami lat. Powinniśmy rozumieć naukę Krzyża tak, jak on przemawia do naszych czasów, do dzisiejszego człowieka: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”. W Krzyżu Jezusa Chrystusa wyraża się usilne wezwanie do metanoi, do nawrócenia: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. I to wezwanie powinniśmy przyjąć jako skierowane do każdego z nas i do wszystkich w sposób szczególny z okazji okresu Wielkiego Postu. Przeżywać Wielki Post — znaczy nawrócić się do Boga za pośrednictwem Jezusa Chrystusa. (1979) Byliśmy umarli na skutek grzechu — tak św. Paweł opisuje sytuację człowieka bez Chrystusa. Oto dlaczego Syn Boży zechciał przyjąć ludzką naturę, wyzwalając ją z niewoli grzechu i śmierci. Człowiek codziennie doświadcza tej niewoli, odczuwając, że jej najgłębsze korzenie tkwią w jego własnym sercu. Czasem przejawia się ona w formach dramatycznych i niezwykłych, na przykład poprzez wielkie tragedie XX w., które tak głębokie piętno wycisnęły na losach wielu społeczności i osób, ofiarach okrutnej przemocy. Przymusowe wysiedlenia, systematyczna zagłada narodów, deptanie podstawowych praw człowieka to tragedie, które także dzisiaj niestety znieważają ludzkość. Także w życiu codziennym występują wielorakie postaci przemocy, nienawiści, unicestwiania bliźniego, kłamstwa, których człowiek jest ofiarą i sprawcą. Ludzkość jest naznaczona grzechem. Jej dramatyczne położenie uświadamia nam pełen niepokoju okrzyk Apostoła Narodów: «Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego» (2000) Życie człowieka jest cennym darem, który należy kochać i którego trzeba bronić w każdej fazie. Przykazanie: «Nie zabijaj!», domaga się poszanowania go i promowania zawsze, od początku po naturalny kres. To przykazanie obowiązuje także w obliczu choroby i wówczas, kiedy spadek sił ogranicza zdolność człowieka do autonomii. Jeżeli proces starzenia się z jego nieuchronnymi uwarunkowaniami zostaje przyjęty z pogodą ducha w świetle wiary, może stać się cenną okazją do lepszego zrozumienia tajemnicy krzyża, która nadaje pełny sens życiu ludzkiemu. (2005) SPOTKANIE: ZMIANA TAJEMNIC RÓŻAŃCA – SPOTKANIE NIE ODBYŁO SIĘ Z RACJI ZAGROŻENIA EPIDEMIĄ KORONAWIRUSA ZACHĘTA DO WYTĘŻONEJ MODLITWY, PRZYJĘCIE OGRANICZEŃ JAKO WIERNOŚCI BOGU ZACHĘTA DO LEKTURY TEKSTÓW PAPIEŻA JANA PAWŁA II ORAZ PISMA ŚW. JAN PAWEŁ II – WIELKI TYDZIEŃ i WIELKANOC „«Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». To są słowa, to jest ostatni krzyk Chrystusa na krzyżu. To słowo zamyka misterium męki i otwiera misterium wyzwolenia przez śmierć, które dokona się w zmartwychwstaniu. «Chrystus stał się dla nas posłusznym aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa». W tych słowach liturgia Wielkiego Piątku streszcza to wszystko, co dwa tysiące lat temu dokonało się na Golgocie. Ewangelista Jan, naoczny świadek, opisuje bolesne wydarzenia męki Chrystusa. Mówi o Jego okrutnym konaniu, o Jego ostatnich słowach: «Wykonało się!», o przebiciu Jego boku włócznią rzymskiego żołnierza. Z otwartej piersi Odkupiciela wypłynęła krew i woda — jednoznaczne świadectwo śmierci i ostateczny dar Jego miłosiernej miłości. Prorocze słowa Księgi Izajasza rozbrzmiewają w naszych sercach tego wieczoru, na zakończenie Drogi Krzyżowej sprawowanej tutaj w Koloseum, w tym miejscu świadczącym wymownie o cierpieniu i męczeństwie licznych chrześcijan, którzy zapłacili krwią za wierność Ewangelii. Te słowa są echem męki Jezusa, «konającego aż do końca świata». Tak, dzisiaj jest dzień miłosierdzia i miłości; dzień, w którym dokonało się odkupienie świata, ponieważ grzech i śmierć zostały zwyciężone przez zbawczą śmierć Odkupiciela. Boski Królu ukrzyżowany, niech tajemnica Twojej chwalebnej śmierci zatriumfuje w świecie”. Droga Krzyżowa 1999r „Chrystus zwycięża zło i śmierć! To radosne orędzie rozbrzmiewa w tych dniach w sercu Kościoła. Zwyciężywszy śmierć, Chrystus obdarza nieskończonym życiem tych, którzy Go przyjmują i wierzą w Niego. Jego śmierć i zmartwychwstanie stanowią zatem fundament wiary Kościoła” . Wielkanoc 2004 „To orędzie, wypowiedziane przy pustym grobie, rozchodzi się na cały świat i dociera do każdego zakątka ziemi; jest ono przesłaniem nadziei dla wszystkich. Odkąd ukrzyżowany Nazarejczyk powstał z martwych o świcie trzeciego dnia, ostatnie słowo nie należy już do śmierci, lecz do życia! W zmartwychwstałym Panu Bóg objawił w pełni swą miłość do całej ludzkości” . Wielkanoc 2002 „«W Zmartwychwstałym wszelkie życie powstaje z martwych»: oto jest dobra nowina, którą uczniowie Chrystusa niosą niestrudzenie światu, przede wszystkim przez świadectwo własnego życia. Oto jest najpiękniejszy dar, jakiego od nas oczekują nasi bracia w tym czasie wielkanocnym. Pozwólmy zatem, aby zachwyciło nas Chrystusowe zmartwychwstanie” . Wielkanoc 2001 SPOTKANIE 8 Modlitwa na rozpoczęcie. Udział w Nabożeństwach Majowych, w Mszach Św. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie). JAN PAWEŁ II: ZMARTWYCHWSTAŁY, MATKA PANA, DUCH ŚWIĘTY „Mane nobiscum, Domine! Zostań z nami, Panie! Pierwszego dnia po szabacie – tego dnia, w którym wydarzyła się rzecz niewiarygodna – tymi słowami uczniowie z Emaus zapraszali tajemniczego Wędrowca, by pozostał z nimi, bo słońce chyliło się już ku zachodowi. Chrystus zmartwychwstał , zgodnie z obietnicą, lecz oni jeszcze o tym nie wiedzieli. Niemniej słowa, które słyszeli w drodze z ust Wędrowca coraz bardziej rozpalały ich serca . Później, gdy siedzieli przy stole podczas wieczerzy, rozpoznali Go przy „łamaniu chleba”. A On zaraz potem zniknął . Pozostał im przełamany chleb, a w sercach słodycz Jego słów. … Potrzebujemy Ciebie, zmartwychwstały Panie, także i my, ludzie trzeciego tysiąclecia! Zostań z nami teraz i po wszystkie czasy. Spraw, by materialny postęp ludów nigdy nie usunął w cień wartości duchowych, które są duszą ich cywilizacji. Prosimy Cię, wspieraj nas w drodze.” (Orędzie) „U progu narodzin Kościoła, u początku tej długiej pielgrzymki przez wiarę, która rozpoczęła się wraz z Pięćdziesiątnicą w Jerozolimie, Maryja była z tymi wszystkimi, którzy stanowili zalążek «nowego Izraela». Była obecna jako wyjątkowy świadek tajemnicy Chrystusa. Kościół trwa na modlitwie razem z Nią, a równocześnie «patrzy na Nią w świetle Słowa, które stało się człowiekiem». I tak było zawsze. Kiedy bowiem Kościół coraz «głębiej wnika w najwyższą tajemnicę Wcielenia», rozmyśla także o Matce Chrystusa z głęboką czcią i pobożnością. Maryja w sposób nierozdzielny należy do tajemnicy Chrystusa — i należy też do tajemnicy Kościoła od początku, od dnia jego narodzin”. (Redemptoris Mater) „Zawierzam macierzyńskiej opiece Pani Jasnogórskiej, siebie, Kościół, wszystkich moich Rodaków, nie wyłączając nikogo. Zawierzam Jej każde polskie serce, każdy dom i każdą rodzinę. Wszyscy jesteśmy Jej dziećmi. Niech Maryja będzie przykładem i przewodniczką w naszej codziennej i szarej pracy”. „Świat współczesny w wieloraki sposób jest zagrożony. Jest zagrożony może bardziej niż kiedykolwiek w ciągu historii. Trzeba więc, ażeby Kościół czuwał u stóp Tego, który sam jeden jest Panem dziejów i Księciem przyszłego wieku. Pragnę zatem czuwać wraz całym Kościołem, zanosząc wołanie do Serca Niepokalanej Matki. Wszystkich proszę, aby w duchu łączyli się ze mną”. (Anioł Pański 1982) „I oto Duch Święty, zstępując na nich z niezwykłą mocą, uzdolnił ich do głoszenia całemu światu nauki Jezusa Chrystusa. Tak wielka była ich odwaga i tak niezłomna wola, że gotowi byli na wszystko, nawet na ofiarę życia. Dar Ducha wyzwolił ich najgłębsze moce, a równocześnie nadał im kierunek, aby służyły temu posłannictwu, które przekazał im Odkupiciel. Ten sam Pocieszyciel, będzie ich prowadził, gdy pójdą głosić Ewangelię każdemu człowiekowi. Duch Święty nauczy ich wszelkiej prawdy, biorąc z bogactwa Chrystusowego słowa, ażeby z kolei oni przekazywali ją ludziom w Jerozolimie i na całym świecie. … Pięćdziesiątnica bowiem jako wydarzenie łaski nadal wydawała swoje wspaniałe owoce, budząc wszędzie apostolski zapał, pragnienie kontemplacji, wolę kochania i służenia z całkowitym oddaniem Bogu i braciom. Także dzisiaj Duch Święty wzbudza w Kościele małe i wielkie gesty przebaczenia i proroctwa, daje życie wciąż nowym charyzmatom i darom, które są świadectwem Jego nieustannego działania w ludzkich sercach”. (Homilia 1998) 4. Tajemnica „Wniebowstąpienie Pana Jezusa” SPOTKANIE 11 Modlitwa na rozpoczęcie. Udział w Odpuście Wniebowzięcia NMP, adoracja 30 sierpnia, zachęta do innych sierpniowych Uroczystości oraz Pielgrzymki na Jasną Górę 11 sierpnia. Zapowiedź Wizytacji Biskupa. Zachowanie środków bezpieczeństwa. Podziękowanie za przygotowanie Salki Katechetycznej P. Marii S. i Zespołowi. (po remoncie) Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie). JAN PAWEŁ II – REFLEKSJA SIERPNIOWA W dzisiejszą uroczystość pragniemy zwrócić się w sposób szczególny do Tej, którą nade wszystko prowadził Duch Boży – do Maryi. Pozdrawiamy Ją jako umiłowaną Córkę Boga Ojca, która została wybrana na ludzką Matkę Słowa – Syna Bożego. Pozdrawiamy Maryję jako Tę, która to odwieczne wybranie przyjęła, wydając na świat Jezusa Chrystusa za sprawą Ducha Świętego: Dziewica z Nazaretu. Uwierzyła, że to, co niepodobna u ludzi, możliwe jest dla Boga. Dziś Kościół świętuje w sposób szczególnie uroczysty Jej wniebowzięcie. To ostateczne spełnienie życia i powołania Bogarodzicy pozwala nam w świetle liturgii spojrzeć na całe ziemskie życie Maryi, na to macierzyńskie pielgrzymowanie przez wiarę. … Te słowa, które Maryja usłyszała przy zwiastowaniu w Nazarecie, spełniły się w sposób przedziwny. Poczynając od betlejemskiej nocy narodzenia Jezusa aż po krzyż na Golgocie, poprzez wielkanocny poranek zmartwychwstania aż do dnia Pięćdziesiątnicy. Na tych wszystkich etapach ziemskiego pielgrzymowania Maryja coraz głębiej poznawała, jak „wielkie rzeczy uczynił Jej Wszechmocny”. (Jasna Góra 1991) Ile razy doświadczyłem tego, że Matka Bożego Syna zwraca swe miłosierne oczy ku troskom człowieka strapionego i wyprasza łaskę takiego rozwiązania trudnych spraw, że w swej niemocy zdumiewa się on potęgą i mądrością Bożej Opatrzności. Czyż nie doświadczają tego również całe pokolenia pątników, które przybywają tutaj od czterystu lat? Z pewnością tak. Inaczej nie byłoby dzisiaj tej uroczystości. Nie byłoby tu was, którzy przemierzacie kalwaryjskie Dróżki wiodące śladami krzyżowej męki Chrystusa i szlakiem współcierpienia i chwały Jego Matki. To miejsce w przedziwny sposób nastraja serce i umysł do wnikania w tajemnicę tej więzi, jaka łączyła cierpiącego Zbawcę i Jego współcierpiącą Matkę. A w centrum tej tajemnicy miłości każdy, kto tu przychodzi, odnajduje siebie, swoje życie, swoją codzienność, swoją słabość i równocześnie moc wiary i nadziei — tę moc, która płynie z przekonania, że Matka nie opuszcza swego dziecka w niedoli, ale prowadzi je do Syna i zawierza Jego miłosierdziu. … Czy wtedy, pod krzyżem, mogła przewidywać, że już niebawem — za trzy dni — Boża obietnica się wypełni? … Ona — jak wierzymy i wyznajemy — z duszą i ciałem została wzięta do nieba, aby zaznawać zjednoczenia w chwale, u boku Syna radować się owocami Bożego miłosierdzia i wypraszać je tym, którzy do Niej się uciekają. (Kalwaria Zebrzydowska 2002) «Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty». Ta zbawcza tajemnica, w której niezastąpioną rolę Bóg wyznaczył niewieście — Maryi z Nazaretu, uobecnia się nieustannie w Eucharystii. Gdy sprawujemy Mszę św., staje pośród nas Matka Bożego Syna i wprowadza nas w misterium Jego odkupieńczej Ofiary. W ten sposób staje się pośredniczką łask, jakie z tej Ofiary płyną na Kościół i wszystkich wierzących. Na jutro przypada liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Moje myśli biegną na Jasną Górę, gdzie od wieków Czarna Madonna odbiera cześć jako Matka i Królowa polskiego narodu. Na nowo zawierzam Jej opiece naszą Ojczyznę i wszystkich rodaków. Wspomnienie Matki Bożej Częstochowskiej przywodzi na myśl postać Jej wielkiego czciciela, kard. Stefana Wyszyńskiego. W tym roku Kościół w Polsce uroczyście obchodzi 100-lecie jego urodzin. Pragnę dzisiaj w sposób szczególny włączyć się w te obchody, dziękując Bogu za wszelkie dobro, jakiego doświadczałem od niezapomnianego Prymasa Tysiąclecia. (Castel Gandolfo 2001) 5. Tajemnica „ Wniebowzięcie NMP” SPOTKANIE 13 Nie odbyło się ze względu na planowaną Wizytację Ks. Biskupa Romana Pindla (nie doszło do Wizytacji z powodu kwarantanny Biskupa) WYBÓR i INAUGURACJA PONTYFIKATU JANA PAWŁA II „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdrożsi Bracia i Siostry! Jeszcze przeżywamy wielki smutek z powodu śmierci naszego ukochanego papieża Jana Pawła I, a oto Najdostojniejsi Kardynałowie już powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej. Bałem się przyjąć ten wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie. Nie wiem, czy potrafię rozmawiać waszym… naszym językiem włoskim. Jeżeli się pomylę, to mnie poprawicie. Przedstawiam się wam wszystkim dzisiaj, by wyznać naszą wspólną wiarę, naszą nadzieję, naszą ufność pokładaną w Matce Chrystusa i Kościoła z pomocą Pana Boga i z pomocą ludzi”. (Watykan, „Nowy Następca Piotra na rzymskiej Stolicy wypowiada dzisiaj gorącą, pokorną, ufną modlitwę: „O Chryste! Spraw, bym mógł stać się i być sługą Twej jedynej władzy! Sługą Twej słodkiej władzy! Sługą Twojej władzy, która nie przemija! Spraw, bym potrafił być sługą! Co więcej sługą Twoich sług”. Bracia i Siostry! Nie obawiajcie się przyjąć Chrystusa i zgodzić się na Jego władzę! Pomóżcie Papieżowi i wszystkim, którzy chcą służyć Chrystusowi i przy pomocy władzy Chrystusowej służyć człowiekowi i całej ludzkości! Nie lękajcie się! Otwórzcie, a nawet, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, „co jest w człowieku”. Tylko On to wie! Dzisiaj tak często człowiek nie wie, co nosi w sobie, w głębi swojej duszy, swego serca. Tak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Tak często opanowuje go zwątpienie, które przechodzi w rozpacz. Pozwólcie zatem – proszę was, błagam was z pokorą i ufnością – pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. Tylko On ma słowa życia, tak, życia wiecznego”. (Watykan SPOTKANIE 14 Modlitwa na rozpoczęcie. Zachęta do Modlitwy Różańcowej za Zmarłych, zyskiwania Odpustów za Dusze w Czyśćcu cierpiące. Sprawa Chorych Parafian, aby zapewnić korzystanie z posługi kapłana; sprawa spowiedzi, aby przychodzić wcześniej do kościoła. Sprawa pomocy Potrzebującym (indywidualnie w ramach pomocy sąsiedzkiej lub zgłaszać Potrzebujących w Parafii). Troska o zdrowie, zachowanie Zasad epidemicznych, ale też zaufanie i otwartość na Moc Jezusa i opiekę Jego Matki, naszej Patronki. Zachęta do uczestnictwa w Mszach Św. w Tygodniu. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie). ŚW. JAN PAWEŁ II – REFLEKSJA ESCHATOLOGICZNA „Pierwsze dwa dni listopada są dla chrześcijańskiego ludu szczególnym czasem wiary i modlitwy. Podkreślają one ” eschatologiczny „charakter tego czasu . Obchodząc bowiem uroczystość Wszystkich Świętych i wspominając wszystkich wiernych zmarłych, Kościół pielgrzymujący na ziemi przeżywa i wyraża w liturgii duchową więź, która go łączy z Kościołem niebieskim. „Wpatrujmy się w świętych, którzy są wartościowymi świadkami wierności Chrystusowi: wzorujmy się na ich przykładzie we wspinaniu się na szczyty świętości. Być świętym! To jest – i Wy o tym wiecie powołanie każdego wierzącego”. „Jeśli ktoś lub coś każe ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła, to wiesz także, że w Twoim wnętrzu mieszka dusza nieśmiertelna. Różne są w życiu” pory roku”: jeśli czujesz akurat, że zbliża się zima, chciałbym abyś wiedział, że nie jest to pora ostatnia, bo ostatnia porą Twego życia będzie wiosna: wiosna zmartwychwstania. Całość twojego życia sięga nieskończenie dalej niż jego granice ziemskie: Czeka cię niebo”. „Starość wieńczy życie. Jest czasem żniw. Żniw tego, czego się nauczyliśmy, co przeżyliśmy; żniw tego, co zdziałaliśmy i osiągnęliśmy, a także tego, co wycierpieliśmy i wytrzymaliśmy. Jak w końcowej partii wielkiej symfonii, te wielkie tematy współbrzmią potężnie”. „W naszym ludzkim doświadczeniu śmierć jest wrogiem życia. Wbrew wszelkim mocom śmierci i wszystkim fałszywym nauczycielom Chrystus wciąż ofiarowuje ludzkości jedyną, prawdziwą i realną nadzieję. Dzięki temu, że przyjął naszą ludzką kondycję, Jezus Chrystus może przekazać wszystkim Życie, które ma w sobie”. „To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł w tym miejscu człowiek, któremu na imię Maksymilian Maria Kolbe … To zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł ów człowiek w tym miejscu, które było zbudowane na zaprzeczeniu wiary — wiary w Boga i wiary w człowieka — i na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszelkich oznak człowieczeństwa, ludzkości; w tym miejscu, które było zbudowane na nienawiści i na pogardzie człowieka w imię obłąkanej ideologii; w tym miejscu, które było zbudowane na okrucieństwie. Miejsce, do którego prowadzi wciąż jeszcze brama z szyderczym napisem Arbeit macht frei, rzeczywistość bowiem była radykalnym zaprzeczeniem treści tego napisu … Przychodzę więc i klękam na tej Golgocie naszych czasów, na tych mogiłach w ogromnej mierze bezimiennych, jak gigantyczny grób nieznanego żołnierza. Klękam przy wszystkich po kolei tablicach Brzezinki, na których napisane jest wspomnienie ofiar Oświęcimia”. 6. Tajemnica Różańcowa: „Zmartwychwstanie Jezusa” SPOTKANIE 15 Modlitwa na rozpoczęcie. Zachęta do uczestnictwa w Roratach. Sprawa Chorych Parafian, aby zapewnić korzystanie z posługi kapłana; sprawa spowiedzi, aby przychodzić wcześniej do kościoła. Sprawa pomocy Potrzebującym (indywidualnie w ramach pomocy sąsiedzkiej lub zgłaszać Potrzebujących w Parafii). Troska o zdrowie, zachowanie Zasad epidemicznych, ale też zaufanie i otwartość na Moc Jezusa i opiekę Jego Matki, naszej Patronki. Zachęta do uczestnictwa w Mszach Św. w Tygodniu. Nauczanie Św. Jana Pawła II (cytaty i krótkie omówienie). „W liturgii adwentowej nieustannie rozbrzmiewają wezwania do radosnego oczekiwania Mesjasza; pomaga nam ona zrozumieć w pełni wartość i znaczenie tajemnicy Bożego Narodzenia. To święto nie jest tylko upamiętnieniem historycznego wydarzenia, które przed dwoma tysiącami lat miało miejsce w małym miasteczku Judei. Konieczne jest raczej, byśmy zrozumieli, że całe nasze życie powinno być «adwentem», czujnym oczekiwaniem na ostateczne przyjście Chrystusa. Aby przygotować nasze serce na przyjęcie Pana, który — jak mówimy w «Credo» — pewnego dnia przyjdzie sądzić żywych i umarłych, musimy nauczyć się dostrzegać Jego obecność w wydarzeniach codziennego życia. Adwent jest więc, by tak powiedzieć, intensywnym przygotowaniem do przyjęcia w sposób zdecydowany Tego, który już przyszedł, który przyjdzie i który nieustannie przychodzi”. (A. r.) „Dlatego Adwent jest synonimem nadziei: nie daremnym oczekiwaniem na jakiegoś bezosobowego boga, lecz konkretną i niezawodną ufnością w powrót Tego, który już raz do nas przyszedł, «Oblubieńca», który swoją krwią przypieczętował zawarte z ludzkością wieczne przymierze. Jest to nadzieja, która pobudza do czujności, cnoty wyróżniającej ten szczególny okres liturgiczny. Do czujności w modlitwie, ożywianej pełnym miłości oczekiwaniem; czujności wyrażającej się w dynamice konkretnej miłości, której towarzyszy. Z takimi uczuciami wspólnota chrześcijańska wchodzi w czas Adwentu, zachowując duchową czujność, aby lepiej przyswoić sobie przesłanie słowa Bożego”. («Anioł Pański»2001 r.) „Jesteśmy już u kresu Adwentu. W tych dniach Kościół przez swoją liturgię nakłonił nas do zastanowienia się nad tajemnicą podwójnego przyjścia Chrystusa: przyjścia w poniżeniu naszej ludzkiej natury oraz nadejścia Jego ostatecznej paruzji. Liturgia zaleca więc, by Pan, który pozwala nam z radością gotować się na tajemnicę Bożego Narodzenia, zastał nas czuwających na modlitwie, głoszących Jego chwałę. W tym okresie my, chrześcijanie, wezwani jesteśmy do rozważania cudownych i tajemniczych wydarzeń Wcielenia Syna Bożego, który we wzruszającej rzeczywistości Dzieciątka owiniętego w pieluszki, położonego w żłóbku staje się pokornym, słabym i kruchym”. (A. G. 1982 r.) 6. Tajemnica Różańcowa: „Zwiastowanie NMP” SPOTKANIE 1 – OPŁATKOWE 1. MSZA ŚW. w KOŚCIELE w INTENCJI CZŁONKIŃ i CZŁONKÓW ŻYWYCH RÓŻ RÓŻAŃCOWYCH ORAZ ZMARŁYCH. 2. KAZANIE – MODLITWA w NASZYM ŻYCIU, JEJ OWOCNOŚĆ, REALIZACJA, „OJCZE NASZ” – FUNDAMENT NASZEGO ŻYCIA MODLITEWNEGO. ZAPOWIEDŹ REFLEKSJI NA TEMAT MODLITWY PAŃSKIEJ. 3. KOLĘDOWANIE w KOŚCIELE. ROZDANIE „RÓŻAŃCOWA PAMIATKA” W 100 – LECIE URODZIN ŚW. JANA PAWŁA II. (DAR PANI MAŁGORZATY DLA UCZESTNIKÓW SPOTKANIA) 4. SPOTKANIE „PRZY STOLE” w SALCE KATECHETYCZNEJ. SPRAWY PARAFIALNE – PLANOWANE SPOTKANIA z „BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM KOLĘDOWYM”. 5. TAJEMNICA „BOŻEGO NARODZENIA”. 6. ZAKOŃCZENIE SPOTKANIA. ŚW. JAN PAWEŁ II – ORĘDZIE BOŻONARODZENIOWE (Do Gablotki) „W tę świętą noc spełnia się pradawna obietnica. Czas oczekiwania dobiegł końca i Dziewica wydaje na świat Mesjasza. Jezus rodzi się dla ludzkości poszukującej wolności i pokoju. Rodzi się dla każdego człowieka udręczonego grzechem, potrzebującego zbawienia i spragnionego nadziei. … Niemowlę leżące w ubogim żłóbku: oto Boży znak. Mijają wieki i tysiąclecia, ale znak pozostaje i przemawia również do nas, mężczyzn i kobiet trzeciego tysiąclecia. Jest to znak nadziei dla całej rodziny ludzkiej; znak pokoju dla tych, którzy cierpią z powodu wszelkiego rodzaju konfliktów; znak wolności dla biednych i uciśnionych; znak miłosierdzia dla tych, którzy zamknięci są w błędnym kole grzechu; znak miłości i pocieszenia dla każdego, kto czuje się samotny i opuszczony. Jest to znak mały i delikatny, skromny i milczący, ale bogaty w moc Boga, który z miłości stał się człowiekiem. … Niech blask Twojego narodzenia rozjaśni noc świata. Niech moc Twojego orędzia miłości zniweczy butne podstępy złego. Niech dar Twojego życia pozwoli nam coraz lepiej rozumieć, jaką wartość ma życie każdej ludzkiej istoty. … O, Nocy Święta, tak oczekiwana, która na zawsze zjednoczyłaś Boga i człowieka! Na nowo zapalasz w nas nadzieję. Wzbudzasz w nas pełen zachwytu podziw. Zapewniasz nam triumf miłości nad nienawiścią, życia nad śmiercią. Dlatego trwamy zatopieni w modlitwie. W pełnej blasku ciszy Twego Narodzenia nadal do nas mówisz, Emmanuelu. A my jesteśmy gotowi Cię słuchać. … Radość Bożego Narodzenia, z jaką witamy przyjście Zbawiciela, niech napełni wszystkich ufnością w moc prawdy i cierpliwą wytrwałością w czynieniu dobra. Do każdego z nas niech dotrze Boże orędzie z Betlejem: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką (…): dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan». Dzisiaj zajaśniało Urbi et Orbi, nad Rzymem i nad całym światem, oblicze Boga: Jezus objawia Go nam jako miłującego Ojca. Wy wszyscy, którzy szukacie sensu życia; którzy z pałającym sercem oczekujecie zbawienia, wyzwolenia i pokoju, wyjdźcie na spotkanie Dziecięciu narodzonemu z Maryi: On jest Bogiem, naszym Zbawicielem, jedynym godnym tego imienia, jedynym Panem. On narodził się dla nas, pójdźmy z pokłonem! …” SPOTKANIE 2 Modlitwa na rozpoczęcie. Światowy Dzień Chorego 11 lutego; Nabożeństwo Czterdziestogodzinne; Środa popielcowa – dobre przeżycie Wielkiego Postu, Nabożeństwa Wielkopostne: Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale, Rekolekcje Parafialne poświęcone Św. Józefowi (trzy kolejne niedziele marca: 7, 14 i 21) – zachęta do uczestnictwa; Zapowiedź „Godziny Świętej” w Pierwsze Czwartki Miesiąca; Adoracja Parafialna 22 lutego. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” (omówienie) „Zbadajcie wszystkie modlitwy, jakie znajdują się w Piśmie świętym, a nie wierzę, byście mogli znaleźć w nich coś, czego nie zawierałaby Modlitwa Pańska” (św. Augustyn) Codziennie powtarzamy słowa modlitwy „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się Imię Twoje, …”. Zastanówmy się co znaczą tak naprawdę wypowiadane przez nas słowa. Pomocą w tym będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego, gdzie w czwartej jego części pt. „Modlitwa chrześcijańska” cały rozdział poświęcony jest Modlitwie Pańskiej. To jedyna modlitwa, której nauczył nas Pan Jezus. On zna nasze serca i wie, że potrzebujemy przykładów. Podał mam słowa modlitwy ale nie jest to formuła do mechanicznego odtwarzania. Dostaliśmy przecież Ducha Świętego by ożywił w nas te słowa, by pomógł nam wypowiadać nasze pragnienia przed Bogiem. Jakże inaczej śmiertelnik mógłby ośmielić się nazywać Boga swoim Ojcem? Tak więc modlitwa do naszego Ojca jest nierozłącznym darem słów Pana Jezusa i mocy Ducha Świętego. Już pierwsze wspólnoty modliły się jej słowami trzy razy dziennie, w miejsce „osiemnastu błogosławieństw”, będących w użyciu w pobożności żydowskiej. To modlitwa wspólnotowa, gdyż Pan uczył nas mówić Ojcze nasz, a nie Ojcze mój. Jest dziedzictwem wszystkich chrześcijan i występuje we wszystkich tradycjach liturgicznych. Ta modlitwa ma być zanoszona w jednym Duchu za całe Ciało Kościoła. Tekst modlitwy przekazują dwie Ewangelie, przy czym św. Łukasz (Łk 11,2-4) wymienia pięć próśb a św. Mateusz (Mt 6,9-13) – siedem. Tradycja liturgiczna Kościoła przyjęła tekst św. Mateusza. „Wy zatem tak się módlcie” – Pan Jezus uczy nas jak zwracać się do Boga, jak prosić o to, czego możemy słusznie pragnąć, a nawet w jakiej kolejności należy tego pragnąć. Na początek powinniśmy stanąć w obecności Boga, naszego Ojca, by Go adorować: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”. Zanim ośmielimy się prosić uświadamiamy sobie, że jesteśmy przybranymi dziećmi. Pierwsza seria próśb prowadzi nas do Ojca: Twoje imię, Twoje Królestwo, Twoja wola. Prosimy ale w żadnej z tych próśb nie wymieniamy siebie. Wyrażamy nasze pragnienia: święć się…, przyjdź…, bądź… Te pragnienia są już wysłuchane bo spełniły się w Ofierze Chrystusa – Imię Boże jest święcone, Jego królestwo przyszło a wola Boga się dzieje. My chcemy by się one wypełniły ostateczne, by Bóg był wszystkim we wszystkich. Dopiero teraz w kolejnych prośbach staramy się przyciągnąć spojrzenie miłosiernego Ojca: daj nam…, odpuść nam…, nie wódź nas…, zbaw nas. Ofiarujemy Mu nasze oczekiwania, by podtrzymał nasze życie, uleczył je z grzechu i zapewnił zwycięstwo w walce ze złem. Poddajemy całą naszą nędzę – Jego łasce. Rozważmy tą modlitwę dokładniej. Opracowanie: Anna Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 4. Tajemnica „Ofiarowania Pana Jezusa” SPOTKANIE 3 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowania za uczestnictwo w Adoracjach, za składane Ofiary, itp. 3. Dobre przeżycie Wielkiego Postu, Nabożeństwa Wielkopostne: Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale, Rekolekcje Parafialne poświęcone Św. Józefowi (trzy kolejne niedziele marca: 7, 14 i 21) – zachęta do uczestnictwa; „Godzina Święta” w Pierwszy Czwartek Miesiąca Kwietnia – od 21:00 do 22:00 oraz do przeżycia Triduum Paschalnego – zobaczymy jak to będzie wyglądało. Kiedy w kwietniu Spotkanie, bo jest Wielkanoc? 4. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” (omówienie) „Zbadajcie wszystkie modlitwy, jakie znajdują się w Piśmie świętym, a nie wierzę, byście mogli znaleźć w nich coś, czego nie zawierałaby Modlitwa Pańska” (św. Augustyn) Stajemy w obecności naszego Ojca W modlitwie zwracamy się do Boga Wszechmogącego, który jest nad nami, czy więc nie należałoby powiedzieć Panie albo Boże. Ale Jezus uczy nas mówić po prostu Ojcze. W ten sposób też uznajemy nasze podporządkowanie ale jest to relacja zabarwiona uczuciem – miłością: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.”. Imię Boga: Ojciec, nie było objawione wcześniej. Objawił nam je Boży Syn, a Duch Święty pozwala je poznawać. Ojcze – tak zwracamy się do kogoś wyjątkowego. Jeśli dziecko straci ojca, to nie powie od razu pierwszej osobie, która się nim zajmie – tato. Musi upłynąć pewien czas, aż przekona się, że to ktoś na stałe, że można mu ufać, polegać na nim. A dlaczego mi jest trudno w pełni świadomie powiedzieć do Boga – Ojcze? Przecież na Nim można polegać. Tylko czy ja w to naprawdę wierzę, tak do końca? Czy nie noszę w sobie wyobrażeń dziecka, któremu spaczono obraz Boga: „jak nie będziesz grzeczny to zobaczysz, Pan Bóg …”? A może mam obraz Boga księgowego: „czeka na mój grzech, zapisuje a potem wystawi rachunek”? A moje osobiste doświadczenia i wyobrażenia związane z ziemskim ojcem czy matką, czy nie ograniczają obrazu Boga, który przecież przekracza kategorie tego świata. A może nie czuję się godny mówić Ojcze, mimo, że jako ochrzczony jestem wszczepiony w Ciało Chrystusa i jestem przybranym dzieckiem? Chyba wielu ludzi, którzy mają „kłopoty” z wiarą i z Kościołem przechowuje taki zły obraz. Trzeba więc ciągle powtarzać, że Bóg jest kochającym Ojcem. Byliśmy tylko sługami a sługa zna swoją marność i nie śmie podnieść oczu. Ale dzięki odkupieniu przez Chrystusa staliśmy się dziećmi. Nie powinniśmy żądać z tego powodu żadnego przywileju, bo nadal jesteśmy jedynie stworzeniem, tylko Chrystus jest w szczególny sposób Synem Boga. Przybranie za dzieci to darmowy dar. Na ten dar nie trzeba zasłużyć, nie trzeba płacić ale „wypada” odpowiedzieć. Jak? Skoro nazywamy Boga naszym Ojcem, to powinniśmy postępować jak Jego dzieci. Zostaliśmy stworzeni na Jego podobieństwo, tylko grzech nas oddalił od Niego ale dzięki zwycięstwu Chrystusa możliwy jest nasz powrót do Boga. Mamy stawać się coraz bardziej jak dzieci – nie zdziecinnieć, ale podchodzić do Boga z dziecięcą pokorą, ufnością, czułością. Czemu nie – skoro pozwolił nam być Jego dziećmi, to czy może naprawdę czegoś odmówić swoim dzieciom? Gdy więc mówimy Ojcze to adorujemy Boga za to że objawił nam swoje imię i że możemy być Jego przybranymi dziećmi. Anna. Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 5. Tajemnica „Cierniem Ukoronowanie Pana Jezusa”. SPOTKANIE 4 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Zachęta do uczestnictwa w Nabożeństwach Majowych, w Godzinie Świętej, czuwaniu przed Zesłaniem Ducha Św. (22 maj) – przygotować ciasto na Agapę, 29 maja Parafialny Dzień Chorego (przygotować i pomóc w obsłudze) 3. Procesja Bożego Ciała – czekać na Ogłoszenia? 4. Kwesta na rzecz remontu muru cmentarnego w Parafiach Oświęcimia – ustalenie harmonogramu z Proboszczami Parafii, czy można liczyć na pomoc? 5. Prośba o zachęcanie Starszych i Chorych Osób, aby przyjmowały księdza z posługą u siebie w domu lub w szpitalu. Wielu umiera bez zaopatrzenia sakramentalnego, bo nie wie że można poprosić księdza. 6. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” (omówienie) „Zbadajcie wszystkie modlitwy, jakie znajdują się w Piśmie świętym, a nie wierzę, byście mogli znaleźć w nich coś, czego nie zawierałaby Modlitwa Pańska” (św. Augustyn) „Któryś jest w niebie” W niebie – to znaczy gdzie? Ateiści po locie Gagarina na orbitę uznali to za dowód że Boga nie ma. Świadkowie Jehowy „każą” Panu Bogu egzystować gdzieś na Plejadach. Gdzie jest niebo – to miejsce dla Boga? We wszechświecie, poza nim? Niebo jest wyrażeniem biblijnym. Nie oznacza miejsca w przestrzeni, lecz sposób istnienia. Nie mówi o oddaleniu Boga, ale o Jego majestacie. Bóg nie znajduje się „gdzie indziej”, ale „ponad tym wszystkim”. „Niebem” mogą ci, którzy noszą w sobie obraz nieba i w których Bóg mieszka i żyje. Niebo, dom Ojca, to nasza prawdziwa ojczyzna. Do niej zdążamy i do niej już należymy. Nie widzimy jej, nie umiemy jej wyznaczyć, zdefiniować, ale to nie oznacza, że jej nie ma. Są rzeczy o których filozofom się nie śniło – do niedawna nikt nie miał pojęcia, o istnieniu bakterii czy wirusów. A to należy do naszego świata. Cóż więc możemy mówić od istnieniu nieba? Niebo jest obcowaniem zbawionych z Bogiem. To obcowanie polega na intuicyjnym widzeniu Boga, możliwym dzięki nadprzyrodzonej pomocy określanej jako światło chwały. Niebo jest nieutracalnym szczęściem, wynikającym z posiadania najwyższego dobra – Boga. Jest darem Boga, boską odpowiedzią człowiekowi, który w wolności kieruje swoją ludzką aktywność ku Bogu. Ojciec nasz jest Ojcem mieszkającym w niebie. Tam też przewidział mieszkanie dla każdego stworzonego przez siebie człowieka. Nie stworzył ludzi po to, by zapełniać piekło, lecz – niebo. Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał, abyśmy mogli na wieki żyć w domu Ojca. Tam sam powrócił po dokonaniu dzieła naszego Odkupienia. Powrócił do Ojca, aby przygotować dla nas miejsce, jak to powiedział swoim uczniom: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem (J 14,2-3). Po powrocie do Ojca Jezus Chrystus posłał nam Ducha Świętego, aby swoją Boską mocą pomógł nam dojść tam, gdzie będziemy na zawsze szczęśliwi. 7. Tajemnica „Wniebowstąpienia Pana Jezusa” SPOTKANIE 5 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za uczestnictwo w Procesji Bożego Ciała, przy Dniu Chorego. 3. Zachęta do uczestnictwa w Oktawie Bożego Ciała i Nabożeństwach Czerwcowych. 4. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” (omówienie) Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” – „Święć się imię Twoje” Przedmiotem uczczenia jest imię Boga. Nie od razu Bóg objawił ludziom Swoje imię. Nie ujawnił go Abrahamowi, którego powołał, któremu obiecywał potomstwo i ziemię. Gdy zawierał przymierze z Abrahamem mówił: „Ja jestem Pan, który ciebie wywiodłem z Ur chaldejskiego”. Bóg zaczął objawiać Swe imię Mojżeszowi. W rozmowie przy gorejącym krzaku, gdy Mojżesz pyta: „gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż mam powiedzieć?”, Bóg odpowiada: „Jestem, który jestem”. Od przymierza na Synaju imię Boga mieszkało wśród Izraelitów. Byli wybranym ludem – znali Boże imię. To imię doznawało wśród nich szacunku. Niestety swoimi czynami Izraelici również znieważali to imię. W końcu imię Boga zostało nam objawione w Jezusie. Jezus „objawia” imię Ojca przez Słowo i Ofiarę. W swojej modlitwie arcykapłańskiej mówi: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś”. Dlatego modlimy się „w imię” Jezusa. Dlatego w chrzcie zostaliśmy „obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego”. W Jezusie imię Boga zostało dane ludziom w ciele jako Zbawiciel. W jaki sposób ma się święcić imię Boga? Św. Paweł pisał o tym: „Z waszej przyczyny poganie bluźnią imieniu Boga”. Imię Boga ma się święcić w nas i przez nas. Jeśli dobrze żyjemy, imię Boże jest błogosławione, jeśli źle żyjemy, jest ono znieważane. Od naszego życia, od naszej modlitwy zależy czy imię Boże będzie święcone wśród narodów. Pragniemy i oczekujemy by imię Boga było uznane powszechnie. Znów ujawnia się wspólnotowy wymiar modlitwy, tak jak w wyrażeniu „Ojcze nasz” . Ma się to dziać już teraz, tu w naszym życiu. W tej prośbie jest przynaglenie. Nie mówimy: „Niech imię Twoje zostanie uświęcone” – kiedyś. Ale mówimy: „święć się, już teraz, w nas i we wszystkich innych”. Po co imię Boga ma się święcić? Przecież Panu Bogu nie przybędzie chwały od ilości ludzi, którzy będą chwalić Jego imię. Po co – w nas, we wszystkich, już teraz? Dlatego, że jeśli imię Boga się święci, to zostawia na nas ten ślad uświęcenia, zaraża nas świętością i zachodzi sprzężenie zwrotne – my je uznajemy za święte i ono nas uświęca, tak jak o tym mówi Jezus w modlitwie arcykapłańskiej: „Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”. Chcemy stawać się świętymi, tak nam Bóg nakazuje: „Bądźcie święci, bo Ja Święty jestem”. Ale świętość Boga jest niedostępna, nie możemy jej zdefiniować czy poznać. Nam objawia się tylko promieniowanie tej świętości, czyli chwała Boża. Objawia się w stworzeniu, w historii, w człowieku, bo Bóg stworzył człowieka „na swój obraz i podobieństwo”, „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś”. Trochę popsuliśmy Panu Bogu Jego dzieło. Jak przypomina św. Paweł „wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej”. Mieliśmy chwałę ale jesteśmy jej pozbawieni – przez grzech. Bóg nas tak nie zostawił – tu znowu widoczny jest przejaw Jego świętości. Objawia nam swoje imię i chce byśmy je uznawali za święte a ono będzie nas przez to uświęcać. I tak możemy odnawiać stopniowo w sobie obraz Boga, odzyskiwać utraconą chwałę. Dlaczego prosimy Boga o to by Jego imię się święciło, przecież to my mamy uznać tą świętość? Dlatego, że zaangażowane są w to obie strony – i Bóg, który objawia imię, i my, którzy mamy je uznawać. Anna. Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 5. Modlitwa: Tajemnica „Zesłanie Ducha Świętego”. SPOTKANIE 6 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za modlitwę, wszelkie zaangażowanie i pomoc. 3. Przygotowanie i Zaproszenie do Odpustu Matki Bożej Szkaplerznej: Jubileusz 25 lecia kapłaństwa Ks. Krzysztofa Gworka – Delegacja z życzeniami, udział w Procesji . 4. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” – „Przyjdź Królestwo Twoje” „Królestwo Boże jest już obecne. Przybliżyło się przez Jezusa: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże”. Przyszło Jego w śmierci i zmartwychwstaniu a od Ostatniej Wieczerzy przychodzi nieustannie w Eucharystii: jest pośród nas. No to jakie Królestwo ma jeszcze przyjść? Chodzi przede wszystkim o ostateczne przyjście Królestwa Bożego przy powrocie Chrystusa, o przyjście w chwale, gdy Chrystus przekaże panowanie swojemu Ojcu. Nawet gdyby modlitwa nie zobowiązywała nas do tej prośby, to pojawiła by się spontanicznie, bo z niecierpliwością oczekujemy spełnienia naszych nadziei. Tak jak dusze męczenników wołają w Apokalipsie: „Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?”. U kresu czasów oczekujemy zmartwychwstania i sprawiedliwości w Bogu, więc prosimy: przyśpiesz Panie przyjście Twego Królestwa, chcemy by zapanowało Twoje prawo – prawo miłości („Będziesz miłował Pana Boga swego (…) i bliźniego swego”). I to się dzieje. Od Pięćdziesiątnicy przyjście Królestwa jest dziełem Ducha Świętego. Mamy czasy ostateczne – czasy wylania Ducha Świętego. Decydująca walka między „ciałem” a Duchem już się rozpoczęła. Ale jak tu bez obaw wołać Przyjdź Królestwo, gdy wiemy, że nie jesteśmy w porządku? Jak się ostoimy przed Bożą sprawiedliwością? Pozostaje nam tylko Boże miłosierdzie i przygotowanie się na królestwo Boże przez zachowanie czystości w uczynkach, myślach i słowach. Tylko czyste serce może z całą pewnością powiedzieć: Przyjdź Królestwo Twoje. Oczekujemy tego przyjścia i przygotowujemy się na to. Tak jak w oczekiwaniu na gości wypełniamy czas działaniem – plany, porządki, przygotowania. Wszystko by przybliżyć ten chwilę spotkania i by wszystko wypadło jak najlepiej. Tak też oczekiwanie na Królestwo Boże ma nas pobudzić do działania. Nie ma nas oddalać od posłania na tym świecie, ale raczej w nie angażować. Ma pobudzać aby na tym świecie służyć sprawiedliwości i pokojowi: „Królestwo Boże. . . to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym”. Chrześcijanie powinni dostrzegać związek między wzrostem Królestwa Bożego a rozwojem kultury i społeczeństwa – są to rzeczy różne ale nie są rozdzielne. Dbając o wzrost Królestwa, mamy się również przyczyniać do rozwoju społeczeństwa. Mamy obowiązek wykorzystania wszystkich sił i środków otrzymanych od Stwórcy, a przy rozeznawaniu działań pomaga nam Duch Święty”. Anna. Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 5. Modlitwa: Tajemnica „Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia”. SPOTKANIE 7 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za modlitwę, wszelkie zaangażowanie i pomoc. 3. Wyjazd na powitanie Pieszej Pielgrzymki: r. (jak w Ogłoszeniach) 4. Przygotowanie i Zaproszenie do Odpustu Wniebowzięcia NMP: Kaznodzieja i Jubilat Ks. Maciej Ścibor – Dyrektor Domu Rekolekcyjno – Wypoczynkowego na Śnieżnicy; Procesja; Delegacje z Wieńcami Dożynkowymi. 5. Pożegnanie Ks. Marcina Gałysy Wikariusza i Ks. Jacka Orszulika Wikariusza i Kapelana Szpitala: Msza Św. o 9:00 (Delegacje) 6. Adoracja Parafialna r. 7. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” – „Bądź Wola Twoja jako w Niebie taki i na Ziemi” Wolą naszego Ojca jest „abyśmy się wzajemnie miłowali, jak On nas umiłował” i „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”, bo prawda wyzwala. Te zamysły Boga wypełniły się już w niebie, a my prosimy usilnie, by w pełni urzeczywistniły się też na ziemi. Bóg nie zostawia nas samych wobec tej woli, tego swojego życzenia. Wolą Boga była również ofiara Syna: Jezus „wydał samego siebie za nasze grzechy (…) zgodnie z wolą Boga”. Chrystus wypełnił wolę Ojca w sposób doskonały i raz na zawsze: „Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba”, „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”, „Oto idę… abym spełniał wolę Twoją, Boże” . Wypełnił wolę Boga jako człowiek: „chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał”. Miał przecież ludzką wolną wolę, ale poddał ją woli Boga: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem lecz, ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.”. Doznawał przy tym wszystkich ludzkich uczuć, ale je też poddał Bogu: „Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę.” Skoro wolę Boga Ojca spełnił jego Syn, współistotny Mu, to tym bardziej my powinniśmy to zrobić – jesteśmy przecież tylko stworzeniem, które zostało przybranymi dziećmi. Sami jesteśmy całkowicie niezdolni do tego, bo trzeba umieć rozpoznać wolę Bożą i mieć wytrwałość w jej wypełnianiu. Musimy więc prosić o zjednoczenie z Jezusem, który spełnił wolę Ojca i o moc Ducha Świętego. W ten sposób możemy poddać Bogu naszą wolę. Jezus poucza nas, że do Królestwa niebieskiego wchodzi się „spełniając wolę… Ojca, który jest w niebie”. Zapewnił nas też, że „Bóg wysłuchuje każdego, kto… pełni Jego wolę”. Anna. Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 8. Tajemnica: „Przemienienie na Górze Tabor”. SPOTKANIE 8 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za modlitwę, wszelkie zaangażowanie i pomoc: Odpust, Pożegnanie Księży, Adoracja. 3. Zachęta do modlitwy w intencjach księży, parafian, umocnienia w wierze, spraw dotyczących Parafii. 4. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” – „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” „Ojciec dał nam życie nie po to by nie dać pokarmu koniecznego do życia. Daje nam pokarm i „stosowne” dobra materialne i duchowe. Słusznie oczekujemy, że Bóg nam nie odmówi. Wszystko należy do Boga: więc kto sam należy do Boga, temu nie brakuje niczego. Ufamy, że Bóg da nam chleba ale nie siedzimy bezczynnie, pracujemy. Bóg wie, że tego nam trzeba, nie musimy Mu przypominać – prosimy Go dla własnego uspokojenia. Kazał nam tak się modlić by nas wyzwolić od wszelkich niepokojów: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie”, „Módl się i pracuj”, „… Kto nie chce pracować, niech też nie je”. Bóg daje nam chleb przez nasz wysiłek, naszą pracę, trud. A jeśli mimo to nie ma chleba? Są przecież głodujący na świecie. Tu ukazuje się jeszcze inny wymiar tej prośby. Ma ona zwracać uwagę chrześcijanina, który się tak modli, by poczuł się odpowiedzialny. Nie ma dobrych i sprawiedliwych układów społecznych, jeśli nie ma ludzi, którzy pragną być dobrzy i sprawiedliwi. Wyrażenie powszedniego oznacza – „na każdy dzień”, coś konieczne do życia, coś elementarnego, a szerzej – wszelkie dobro wystarczające do utrzymania. Chleb Życia – lekarstwo nieśmiertelności bez którego nie mamy Życia, a więc Ciało Chrystusa. Powszedni to też „należący do dnia Pańskiego” czyli dnia Uczty. Chlebem powszednim jest Eucharystia i Słowo Boże. Jest jeszcze inny głód, ważniejszy. „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” – tak Jezus odpowiada kusicielowi. Potrzeba nam Chleba Życia: Słowa i Ciała. Słowa Bożego przyjmowanego w wierze i Ciała Chrystusa przyjmowanego w Eucharystii. Prosząc Boga o pokarm konieczny dla duszy i ciała nie mówimy: „daj do końca życia” ale „daj dzisiaj”. Jest to wyrażenie ufności – tak jak Bóg kazał zbierać żydom mannę codziennie, tylko na jeden dzień, z dnia na dzień, oddając Bogu troskę o to co będzie jutro. Dzisiaj to nie tylko kalendarzowe dzisiaj – to również dzisiaj Boga. Co to znaczy u Boga? W Psalmie 2 jest takie wyrażenie: „Powiedział do mnie: Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem.” Bibliści tłumaczą „dzisiaj” jako „teraz i każdego dnia”. Chcemy i potrzebujemy przyjmować chleb powszedni (Jego Słowo i Ciało Jego Syna) – dziś i każdego dnia”. Anna. Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 5. Tajemnica: „Ofiarowania w Świątyni” SPOTKANIE 9 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za modlitwę, wszelkie zaangażowanie i pomoc. 3. Zachęta do modlitwy w intencjach księży, parafian, umocnienia w wierze, spraw dotyczących Parafii. 4. Zachęta do Modlitwy Różańcowej w domach, podczas Nabożeństw. 5. Refleksja na temat: „Modlitwy Pańskiej” – „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” Przyznajemy że jesteśmy winni. Przychodzimy do Niego jak syn marnotrawny, jak celnik i wyznajemy nasze winy, ale jednocześnie Jego miłosierdzie. A to dzięki odkupieniu przez Jego Syna: „Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”, … . Mamy nadzieję, mamy pewność ale jest jednak jeden warunek… Bo nasze życie nie może polegać tylko na zewnętrznym naśladowaniu wzoru, na zachowaniu przykazań. Mamy naprawdę, z głębi serca, uczestniczyć w świętości Boga, w Jego miłosierdziu, miłości – On odpuszcza nam winy i my też mamy odpuścić. Miłosierdzie nie może przeniknąć do nas dopóki nie przebaczymy winowajcom. Nasze przebaczenie ma obejmować nie tylko tych którzy zawinili niechcący, ale także tych, którzy robią to z rozmysłem, a nawet naszych wrogów. Jak odpuścić, kiedy czasem ludzie potrafią nas tak głęboko zranić? Prawdziwe przebaczenie rozstrzyga się „w głębi serca”, trzeba więc to serce ofiarować Duchowi Bożemu. Tylko Duch potrafi najpierw przemienić tą ranę we współczucie, potem oczyścić i uzdrowić pamięć, a w końcu zastąpić uczucie obrazy, żalu – wstawiennictwem za tych, którzy nas skrzywdzili. Odpuścić, to nie znaczy zapomnieć – mogę pamiętać ale przebaczam. Już mnie to nie boli tylko współczuję mojemu winowajcy. Współczuję bo ma jakiś problem, z którym sobie nie umie poradzić i odgrywa się na innych. Żal mi go bo odsunął się od Boga, zapomniał o Jego miłości, pogubił się. Łatwo mówić, trudno zrobić. Trudno czuć w ten sposób tak naprawdę, w głębi serca ale Duch święty pomoże nam znaleźć to współczucie. Przebaczenie jest szczytem modlitwy chrześcijańskiej – modlić się za nieprzyjaciół. Trudno jest przyjąć dar modlitwy bez przebaczenia. Jeśli umiemy przebaczyć, to świadczy o tym, że miłość jest silniejsza niż grzech. Przebaczenie jest podstawowym warunkiem pojednania a nasz pokój, zgoda, jedność jest najwspanialszą ofiarą dla Boga. Bóg nie przyjmuje ofiary podzielonych braci: „odejdź od ołtarza i pojednaj się najpierw ze swoimi braćmi…”. Modlitwa o to by Bóg nam wybaczył i byśmy my umieli wybaczać innym ma nam uświadomić istnienie Bożej miłości i tego, że mamy ją naśladować. Co czuje kochający Ojciec, gdy patrzy na nieposłuszne dzieci? Pokazuje im najlepszą drogę a one robią po swojemu. Wie przecież, że nie wyjdzie im to na dobre. A jakże czasem przykro musi być Bogu gdy patrzy na nas? Gdyby człowiek tak naprawdę uwierzył w miłość Boga to chyba nie mógłby już grzeszyć. Przecież nawet wobec człowieka, którego kocham głupio jest zrobić źle a wobec Boga, który nas kocha bez ograniczeń? Anna. Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego 5. Tajemnica: „Znalezienie Pana Jezusa w Świątyni.” SPOTKANIE 1 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za uczestnictwo w Adwentowym Dniu Skupienia i za Modlitwę. 3. Zapowiedź – Refleksja na temat: „Biblijne Obrazy Kościoła”. 4. Pytanie postawione przez Ojców Soborowych: „Kościele, powiedz co sądzisz, co dzisiaj sądzisz sam o sobie?” Pytanie postawione przez Ojców Soboru Watykańskiego II o istotę Kościoła Chrystusowego. Odpowiedzią będą fragmenty nauczania zaczerpnięte z Konstytucji Dogmatycznej o Kościele „LUMEN GENTIUM”. „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego, przeto podejmując naukę poprzednich Soborów, pragnie on wyjaśnić dokładniej swoim wiernym i całemu światu naturę swoją i powszechne posłannictwo.”. KK 1 LUD BOŻY „Wszystkich zaś wybranych Ojciec przed wiekami „przewidział i przeznaczył, aby się stali podobni do Syna Jego, który miał być pierworodnym między wielu braćmi”. A wierzących w Chrystusa postanowił zgromadzić w Kościele Świętym, który już od początku świata ukazany przez typy, cudownie przygotowany w historii narodu izraelskiego i w Starym Przymierzu, ustanowiony w czasach ostatecznych, objawiony został przez wylanie Ducha, a w końcu wieków osiągnie swe chwalebne dopełnienie”. KK 2 „Uczestnicząc w Ofierze eucharystycznej, tym źródle i zarazem szczycie całego życia chrześcijańskiego, składają Bogu boską Żertwę ofiarną, a wraz z nią samych siebie, w ten sposób zarówno przez składanie ofiary, jak i przez Komunię świętą, wszyscy biorą właściwy sobie udział w czynności liturgicznej, niejednakowo, lecz jedni tak drudzy inaczej. Posileni zaś w świętej Komunii Ciałem Chrystusowym, w konkretny sposób przedstawiają jedność Ludu Bożego, której stosownym znakiem i cudowną przyczyną jest ten Najświętszy Sakrament”. KK 11 Jesteśmy Ludem Bożym pielgrzymującym do Nieba. Tak jak Izrael opuściliśmy dom niewoli i poprzez pustynię świata dążymy do Domu Ojca. Pokarmem i mocą w tej wędrówce jest Chrystus: Jego Słowo i Sakramenty. W tej Drodze potrzeba wierności Bożym Przykazaniom i wzajemnej Miłości. 5. Tajemnica „Narodzenia Pana Jezusa”. SPOTKANIE 2 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za Modlitwę. 3. Zapowiedź Adoracji Parafialnej 22 lutego, Nabożeństwa Czterdziestogodzinnego i Środy Popielcowej. 4. Refleksja na temat: „Biblijne Obrazy Kościoła”. 5. Pytanie postawione przez Ojców Soborowych: „Kościele, powiedz co sądzisz, co dzisiaj sądzisz sam o sobie?” Pytanie postawione przez Ojców Soboru Watykańskiego II o istotę Kościoła Chrystusowego. Odpowiedzią będą fragmenty nauczania zaczerpnięte z Konstytucji Dogmatycznej o Kościele „LUMEN GENTIUM”. „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego, przeto podejmując naukę poprzednich Soborów, pragnie on wyjaśnić dokładniej swoim wiernym i całemu światu naturę swoją i powszechne posłannictwo.”. KK 1 OWCZARNIA CHRYSTUSOWA „Kościół jest owczarnią, której bramą jedyną i konieczną jest Chrystus. Jest również trzodą, której sam Bóg zapowiedział, że będzie jej pasterzem, i której owce, choć kierują nimi pasterze- ludzie, nieustannie przecież prowadzi i żywi sam Chrystus, dobry Pasterz i Książę pasterzy, który życie swoje za owce oddał”. KK 6 „Ja Jestem Brama owiec, … Ja Jestem Dobrym Pasterzem. Znam Moje owce i one Mnie znają. Poświęcam też swoje życie za owce”. J 10 Jesteśmy przyrównani do owiec, za które oddał życie Dobry Pasterz, Pan Jezus. Obraz ten uwypukla całkowitą zależność Kościoła od jego Głowy i Pana oraz współczucie i miłość, jakie Dobry Pasterz nam okazuje, będąc oddany prowadzeniu, ochronie i karmieniu swego ludu. Nakłada to na nas obowiązek słuchania Dobrego Pasterza i posłusznego chodzenia tam, gdzie On nas prowadzi. „Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni” SPOTKANIE 3 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za Modlitwę, za Dary dla Uchodźców z Ukrainy. 3. Zaproszenie na Nabożeństwa Wielkopostne, zapowiedź Drogi Krzyżowej ulicami Miasta 8 kwietnia, zaproszenie na Pielgrzymkę do Kalwarii Zebrzydowskiej 9 kwietnia 4. Refleksja na temat: „Biblijne Obrazy Kościoła” – Winny Krzew i Winna Latorośl. „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego, przeto podejmując naukę poprzednich Soborów, pragnie on wyjaśnić dokładniej swoim wiernym i całemu światu naturę swoją i powszechne posłannictwo.”. KK 1 WINNY KRZEW i LATOROŚLE Pan Jezus przyrównał siebie do krzewu winnego, a nas do latorośli, które są całkowicie zależne od Niego i muszą wydawać dobre owoce. Dzięki Łasce Chrztu Świętego jesteśmy wszczepieni w Krzew Winny i możemy przynosić owoce. Zerwanie tej więzi – grzech niewiary, apostazja, laicyzacja życia, ateizm, każdy inny grzech powoduje duchowe obumieranie i skazanie siebie na wieczne potępienie. Potrzeba też, abyśmy tę więź z Jezusem pielęgnowali, oczyszczali i umacniali. Przykładem jest praca sadownika, który troszczy się o piękno i zdrowie drzew, krzewów, aby wydawały obfite owoce. „Winoroślą prawdziwą jest Chrystus, życia i urodzajności użyczający pędom, to znaczy nam, którzy przez Kościół w Nim samym trwamy, a bez Niego nic uczynić nie możemy” KK 6 W Ewangelii Św. Jana Jezus mówi: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – o ile nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie”. J 15 Prośmy Jezusa, aby trwał w naszym życiu. Niech na innych promieniuje żywa relacja z Nim, modlitwa, życie sakramentalne. Przynośmy obfite owoce w Winnicy Pana. 5. Tajemnica „Modlitwy w Ogrojcu”. SPOTKANIE 4 1. Modlitwa na rozpoczęcie. 2. Podziękowanie za Modlitwę. 3. Zaproszenie na Nabożeństwa Wielkopostne, na Drogę Krzyżową ulicami Miasta, 8 kwietnia, do niesienia krzyża, zaproszenie na Pielgrzymkę do Kalwarii Zebrzydowskiej, 9 kwietnia, zaproszenie na Wielki Tydzień – udział w Nabożeństwach, adoracjach, przekaz tradycji świątecznych młodemu pokoleniu. (poświęcenie palm, pokarmów, czuwanie modlitewne) 4. Refleksja na temat: „Biblijne Obrazy Kościoła” – Uprawna Rola. „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego, przeto podejmując naukę poprzednich Soborów, pragnie on wyjaśnić dokładniej swoim wiernym i całemu światu naturę swoją i powszechne posłannictwo.”. KK 1 UPRAWNA ROLA „Jest Kościół rolą uprawną, czyli rolą Bożą. Na roli tej rośnie stare drzewo oliwne, którego świętym korzeniem byli Patriarchowie i w którym dokonało się i dokona jeszcze pojednanie żydów i pogan”. KK 6 O tej Roli Bożej mówią Przypowieści: O siewcy, O ziarnku gorczycy, O chwaście, O skarbie ukrytym w roli, O zasiewie, O obrotnym rządcy, O przewrotnych rolnikach, O drzewie figowym. One ukazują trud człowieka jaki jest wymagany przy uprawie ziemi, zaufanie Bogu, który daje nasienie siewcy, wzrost upraw i sprawiedliwy podział plonów ziemi. Trzeba też być wyczulonym na pojawiające się chwasty, nieuczciwość i lenistwo pracujących na roli oraz chciwość. W tym wszystkim przejawia się Boże Błogosławieństwo, wezwanie do cierpliwości i trudu dnia codziennego. Pan Jezus wiele razy odwołuje się do tych rolniczych obrazów, aby ukazać dynamikę Kościoła, trud duszpasterskiej posługi oraz obfitość plonów. „Mówił dalej: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie. A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo». Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu»”. Mk 4 Patrząc na uprawę ziemi, trud rolnika, dojrzewające łany zbóż dziękujmy Bogu za Kościół, gdzie nasz wysiłek, cierpliwa praca i zaufanie Bogu przynoszą nawrócenie i zbawienie. Strzeżmy się chwastów, nieuczciwości i lenistwa, które zamyka drogę do Królestwa Bożego. 5. Tajemnica „Śmierć Chrystusa na Krzyżu”. Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat. Kładłam ja ci idącemu w bój. Białą różę na karabin twój, Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd. Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł. Już przekwitły pąki białych róż. Przeszło lato jesień zima już. Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej. Gdy z wojenki wrócisz do "Skąd bierze się w świecie głód? Nie z braku chleba, lecz z braku solidarności" - usłyszeli uczestnicy Drogi Krzyżowej z papieżem Franciszkiem na krakowskich Błoniach. Inspiracją do rozważań było 14 uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy. Autorem refleksji jest bp Grzegorz Ryś. Każda stacja odpowiadała jednemu uczynkowi. Rozważanie poprzedzało odczytanie fragmentu Ewangelii (w języku polskim) oraz etiuda artystyczna z wykorzystaniem różnych form scenicznych przedstawiająca główny temat danej stacji. Rozważania czytali młodzi, a modlitwę dostosowaną do danej stacji - przedstawiciele inicjatyw Kościoła wychodzących naprzeciw różnym problemom. Ojciec Święty, wraz z osobami zapowiadającymi poszczególne stacje i czytającymi rozważania siedział przy głównym ołtarzu na Błoniach. Krzyż niosły grupy młodzieży. Procesja przemieszczała się między sektorami w kierunku południowo-zachodnim od ul. Piastowskiej do ołtarza. Publikujemy pełny tekst rozważań Drogi Krzyżowej. Stacja I Pan Jezus skazany na śmierć PODRÓŻNYCH W DOM PRZYJĄĆ Z Ewangelii według św. Łukasza: Kiedy dopełnił się czas Jego wzięcia z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy, i wysłał przed sobą posłańców. Ci przyszli do jakiegoś miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. (Łk 9,51-53) Panie Jezu, już na początku swej drogi do Jerozolimy, a więc ku śmierci, zostałeś odrzucony - nie przyjęto Cię. Bo byłeś obcy! Bo należałeś do innego narodu, wyznającego inną religię… Odmówiono Ci gościny - Człowiekowi zmierzającemu ku śmierci… To wszystko, Panie, brzmi przerażająco znajomo - jakby wprost zaczerpnięte z naszych gazet, przypomina sytuacje z naszych ulic. Odmawiamy gościny ludziom, którzy szukając lepszego życia, a czasami po prostu ratując życie (zagrożone śmiercią), pukają do drzwi naszych krajów, kościołów i domów. Są obcy, widzimy w nich wrogów, boimy się ich religii. I ich biedy! Zamiast gościny - znajdują śmierć: u wybrzeży Lampedusy, Grecji, w obozach dla uchodźców. Odmowa przyjęcia łatwo staje się prawdziwym wyrokiem śmierci. Na nich. A więc i na Ciebie! W ostatnich kilku latach zostałeś skazany na śmierć w osobach 30 tysięcy uchodźców. Skazany - przez kogo? Kto się podpisze pod tym wyrokiem? Jestem przybyszem - mówisz dzisiaj do nas - nie mam miejsca, gdzie bym głowę mógł oprzeć, urodziłem się w stajni - nieprzyjęty do gospody. Znam gorzki smak udawanej gościny - jak u faryzeusza Szymona, który nie podał Mi ani wody do nóg, ani oliwy na spieczoną upałem głowę. Przypominasz nam o uczniach z Emaus: gdy zaprosili "Nieznajomego" do stołu, otwarły się im oczy, i poznali… Ciebie! I my prosimy: otwórz nam oczy! Daj się rozpoznać! W przybyszach, którzy nagle znaleźli się obok nas. W bezdomnych, śpiących na naszych dworcach, w bramach naszych domów, w kanałach, pod mostami. Ty żyjesz - w każdym przybyszu. I królujesz - jako potrzebujący, na wieki wieków. Amen. Stacja II Jezus podejmuje krzyż GŁODNYCH NAKARMIĆ Z Ewangelii według św. Marka: Jezus ujrzał wielki tłum. Uczniowie rzekli: Odpraw ich! Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia. Lecz On im odpowiedział: Wy dajcie im jeść. Rzekli Mu: mamy za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść? Spytał: Ile macie chlebów? Rzekli: Pięć i dwie ryby. (Mk 6,34-38) Czego najbardziej potrzebujemy, żeby zmierzyć się z krzyżem - np. z krzyżem głodu naszych sióstr i braci? Zwykle myślimy jak apostołowie: za dwieście denarów nie wystarczy chleba… Dwieście denarów! Siedmiomiesięczna pensja?! Skąd naraz wziąć taką sumę?! Ten krzyż nas przerasta… Pozornie bezradni, wynajdujemy rozwiązania przerzucające problem na innych: niech idą do okolicznych osiedli i wsi i kupią sobie. Ty jednak mówisz: Wy dajcie im jeść! I pytasz: Ile macie chlebów? Pytasz nie o to, czego nie mamy, lecz o to, co mamy! I czy potrafimy się podzielić tym, co mamy: pięcioma chlebami i dwiema rybami… Nie pytasz, czy to wystarczy dla tak wielu - pytasz, czy się tym podzielimy! I oto zaczynamy rozumieć. Skąd bierze się w świecie głód? Nie z braku chleba, lecz z braku solidarności. W naszym świecie nie brakuje chleba - 1/3 produkowanej żywności jest marnowana. Jednocześnie co 6 sekund umiera z głodu dziecko, a dzisiaj - tego wieczoru, blisko miliard ludzi na świecie nie wie, czy jutro będzie miało co jeść. Panie Jezu, chwalimy Cię za wszystkich, którzy niosą miłosierdzie głodnym siostrom i braciom. Dziękujemy za tych, którzy ślubują ubóstwo, by nieść pomoc jeszcze uboższym od siebie. Pokazują, że - aby pomagać - potrzeba nie tyle wielkich środków, co hojnego serca! Daj nam takie serce - solidarne i zdolne do podzielenia się, również ze swego niedostatku. Przywróć nam także zrozumienie dla postu - nie jako zdrowotnej diety, lecz rzeczywistej praktyki miłości. Na koniec prosimy za tych wszystkich, których krzyż pozwoliłeś nam dostrzec przy rozważaniu tej stacji - za głodujących i za umierających z głodu. Chlebie Żywy! Wspomóż ich! A nam… przebacz. Amen. Stacja III Pierwszy upadek GRZESZĄCYCH UPOMINAĆ Z Ewangelii według św. Marka: Przyszli do Jezusa z paralitykiem, którego niosło czterech. […] Jezus […] rzekł do paralityka: "Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy". [A następnie:] "Wstań, weź swoje łoże i idź do domu". (Mk 2,3nn) Patrząc na Twój upadek, Jezu, myślę o swoich upadkach - o ciężkich grzechach, które zwaliły mnie z nóg. Już sama pamięć o nich mnie obezwładnia. Nie umiem o własnych siłach przyjść do Ciebie. Jestem sparaliżowany - bardziej niż tamten chory. On przynajmniej pozwolił sobie pomóc - przyjaciele przynieśli go do Ciebie. Ja uciekam z mym grzechem w samotność, upomnienie kwituję wzruszeniem ramion lub - częściej - agresją… Dziękuję, że dziś jestem tutaj i słyszę, co mówisz do tamtego sparaliżowanego grzesznika. Mówisz wpierw: synu (!), a potem dopiero: odpuszczają ci się twoje grzechy. Nie zaczynasz od grzechów. Nazywasz mnie "synem" - choć myślałem, że nie mam już do tego prawa: nie jestem już godzien nazywać się Twoim synem; uczyń mnie choćby jednym z najemników. Ty jednak mówisz: "Najemnik? - Nie! Nigdy!" - "Oto twój pierścień, sandały i szata!". Tyle razy przeżyłem to w sakramencie pokuty. Nie upokorzenie, lecz odnalezienie własnej godności! Tyle razy podniosłeś mnie z ziemi! Panie Jezu, bądź uwielbiony w każdym konfesjonale świata. Pełen miłosierdzia. Przebaczający nie 7 i nie 77, ale 777 milionów razy. Niemęczący się przebaczeniem. Bądź takim w każdym spowiedniku! Spraw, by sakrament pokuty zawsze i dla każdego był doświadczeniem miłosierdzia i szacunku. Prosimy za tych, którzy z lęku, wstydu czy lekceważenia odkładają spowiedź od lat. Daj im Swojego Ducha - który przekonuje nas o grzechu - bo jest nam dany na odpuszczenie grzechów! Prosimy też za tych, których życiowe decyzje oddzielają od sakramentalnego rozgrzeszenia. Działaj w ich sumieniach, pomnażaj ich miłość, daj nam towarzyszyć im w Kościele. Daj nam ukochać Kościół, który nigdy nie jest bezradny wobec grzechu, choć tworzą Go grzesznicy. Święty, Święty, Święty Przyjacielu grzeszników na wieki wieków. Amen. Stacja IV Jezus spotyka swoją Matkę STRAPIONYCH POCIESZAĆ Z Księgi Hioba: Szatan obsypał Hioba trądem złośliwym. Hiob wziął więc skorupę, by się nią drapać, siedząc na gnoju. Usłyszeli trzej przyjaciele Hioba o wszystkim, co na niego spadło. Porozumieli się, by przyjść i pocieszać go. Skoro spojrzeli z daleka, nie mogli go poznać. Podnieśli swój głos i zapłakali. Siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy. Nikt nie wyrzekł słowa, bo widzieli ogrom jego bólu. (Hi 2, Panie Jezu, Ty i Twoja Matka nie mieliście aż tyle czasu, by w milczeniu pobyć ze sobą. Nie dano Wam siedmiu dni i siedmiu nocy. Musiało Wam wystarczyć kilka sekund, spotkanie oczu. I serc. Bez słowa. Bez gestu. Skondensowana intensywność miłości! Jak przyjaciele Hioba, Twoja Matka musiała przyjść, boleć z Tobą i pocieszyć Cię. Jak oni, także i Ona zapewne z trudnością mogła Cię rozpoznać, poranionego, zakrwawionego, dopiero co powstałego z upadku. Tradycja zachowała pamięć o tym miejscu, w którym upadłeś i w którym spotkała Cię Matka. W samym środku kanału przebiegającego przez Jerozolimę i zbierającego wszystkie jej odpady i nieczystości. Boski Hiobie, jedyny sprawiedliwy, upadłeś nie na gnój, tylko w sam środek ludzkich brudów. Ty, Pierwszy Pocieszyciel. Jak bardzo sam potrzebowałeś pociechy na swej krzyżowej drodze… Tą pociechą stała się dla Ciebie milcząca współobecność Matki. Czy nie jest tak, że najlepiej pocieszamy strapionych milczącą współobecnością?! Bo współmilczenie nie jest jedynie niemówieniem. Jest raczej wspólnym słuchaniem i oczekiwaniem odpowiedzi od Pana! Tak mówi Pismo: dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana (Lm 3,26). Maryjo, Pocieszycielko strapionych, chcemy się od Ciebie uczyć miłosiernej, milczącej obecności przy tych, którzy cierpią. Uwielbiamy Cię, Jezu Chryste, i Ciebie, Duchu Święty, Pocieszycielu, który nas pocieszasz w każdym naszym utrapieniu, byśmy mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Ciebie. Amen. Stacja V Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi CHORYCH NAWIEDZAĆ Z Ewangelii według św. Łukasza: Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. […] Z nastaniem wieczora przeprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby. (Mt 8,14-17) Wziąłeś na siebie nasze słabości i nosiłeś nasze choroby. Szymon - przeciwnie: nie chciał wziąć na siebie Twojego krzyża. Nie chciał pomóc. Trzeba go było zmusić… Nie mam prawa go osądzać. Sam równie chętnie uciekam przed chorobami i słabościami innych. Czy nie dlatego, że nie pamiętam, iż Ty pierwszy wziąłeś na siebie każdą z moich chorób i słabości?! Mówisz o sobie: Byłem chory, ja jednak znam Cię przede wszystkim jako Lekarza - posłanego do chorych, nie do zdrowych. Ile to już razy przyszedłeś do mnie w sytuacji mojej choroby. Ile razy podałeś mi dłoń i podźwignąłeś? Z chorób znacznie cięższych niż gorączka: z egoizmu, lenistwa, bezczynności, niewiary w siebie. Nie chcę odmawiać Ci tego, czego sam tyle razy od Ciebie doznałem. Panie Jezu, błogosławimy Cię we wszystkich, którzy pomoc chorym rozeznali nie tylko jako swój zawód, ale jako powołanie. We wszystkich, których najlepiej opisuje pojęcie "służba zdrowia": w lekarzach, pielęgniarkach, pielęgniarzach, wszystkich pracownikach szpitali i przychodni. Wychwalamy Cię za każdego z kapelanów szpitalnych i wspierających ich wolontariuszy. Za zgromadzenia zakonne, których charyzmatem jest posługa chorym. Prosimy dla nich o nowe, liczne powołania. Błogosławimy Cię za lekarzy na placówkach misyjnych i za wszystkich wspierających ich pracę ofiarodawców. Dla siebie prosimy o wrażliwość na osobę każdego chorego. O uzdolnienie do chętnej, niewymuszanej pomocy. O hojność w ofiarowaniu czasu na odwiedziny (w domu, w szpitalu, w domu opieki). I na modlitwę. Amen. Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusową WIĘŹNIÓW ODWIEDZAĆ Z Ewangelii według św. Mateusza: Jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. […] Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: "Ufaj, córko! Twoja wiara Cię ocaliła". (Mt 9,20-22) Ewangelie nie zapamiętały imienia tej kobiety. Zapamiętała je Tradycja: Weronika! To właśnie ta kobieta - uzdrowiona kiedyś przez Ciebie z upływu krwi - nie mogła teraz obojętnie patrzeć, jak Ty krwawisz na krzyżowej drodze. Jej czyn miłosierdzia był odwzajemnieniem. Kiedyś Ty uwolniłeś ją od upływu krwi i od nieczystości, teraz ona otarła z krwi Twoją twarz i choć na moment przywróciła jej czystość. Zakryta krwią, potem i brudem twarz Skazańca ukazała się na nowo oczom wszystkich jako pełne godności Oblicze Jezusa z Nazaretu! Czy nie takim widziała Cię oczami serca jeszcze zanim sięgnęła po swoją chustę?! Widziała Więźnia o twarzy Syna Bożego! Co znaczy: więźniów odwiedzać? Nie chodzi o jakiekolwiek odwiedziny. Chodzi o spotkanie, które pozwoli więźniowi odkryć w sobie na nowo twarz Syna lub Córki Boga - niezatarty obraz Syna Bożego - źródło nieusuwalnej ludzkiej godności! Panie Jezu, Ty nas nawiedzasz w każdym zniewoleniu - w naszych nałogach, pożądliwościach i uzależnieniach. I zawsze widzisz w nas Córki i Synów Boga - także wtedy, gdy my widzimy już w sobie tylko więźniów, zniewolonych przez narkotyki, alkohol, pornografię, emocjonalność, hazard, komputer, komórkę, pieniądz, wygodę…, cokolwiek! Dla Ciebie twarz każdego i każdej z nas jest niezmiennie Twarzą Bożego Dziecka. Twój wzrok przywraca nam poczucie godności! Sięga głębiej niż chusta Weroniki. Prosimy Cię, byśmy, jak Weronika, chcieli i umieli więźniów odwiedzać. Poprowadź nas do ludzi cierpiących jakiekolwiek zniewolenie czy nałóg. Naucz nas myśleć z szacunkiem o każdym uwięzionym - w więzieniach, aresztach, obozach pracy, w miejscach odosobnienia. Bądź naszą drogą do nich. Amen. Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa URAZY CHĘTNIE DAROWAĆ Z Ewangelii według św. Mateusza: [Królowi przyprowadzono sługę], który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. […] Pan ulitował się nad nim, uwolnił go i dług mu darował. Lecz, gdy ów sługa wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. […] I wtrącił go do więzienia, dopóki mu długu nie odda. […] Wtedy uniesiony gniewem pan jego wezwał go i rzekł mu: Sługo niegodziwy! […] Czy nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?! I kazał wydać go katom. (Mt 18,21-35) Panie, tyle mu darowałeś! Darowałeś mu dług przekraczający wyobraźnię! 10 tysięcy talentów. 270 ton złota! Wybacz, że spytam: nie mogłeś darować mu jeszcze i tego, że nie przepuścił swojemu dłużnikowi? Odpuściłeś mu grzechy niewyobrażalne… Dlaczego nie odpuściłeś mu niewybaczenia?! Czy odmowa wybaczenia i darowania urazy jest aż tak wielkim grzechem? Czy nie miał prawa domagać się sprawiedliwości? Miał. Ale nie na tym polegał jego grzech. Nie chodzi o to, że sam z siebie nie potrafił wybaczyć, ale o to, że zmarnował miłość, którą go Ty nadobficie obdarzyłeś. Okazałeś mu bezgraniczne miłosierdzie nie po to, by się poczuł uwolniony od długu, ale po to, by innych kochał doznaną miłością. By wybaczał doznanym wybaczeniem. Nie wymagałeś od niego niczego, czego byś mu wcześniej nie dał. I to w nadmiarze! Panie Jezu, błogosławimy Twoją obecność i moc we wszystkich, którzy wybaczają. Ty jesteś Miłosierdziem, które nas uzdalnia, by urazy chętnie darować. Prosimy Cię przy tej stacji: zniszcz w nas starego człowieka! Zabij w nas nielitościwego dłużnika! Naucz nas wybaczać chętnie - uprzedzająco, bez wyczekiwania na prośbę i zadośćuczynienie ze strony winowajców. O, jak niepojęte jest Twoje miłosierdzie! Chcę mu zaufać. Również wtedy, gdy wzywasz, bym je okazał drugiemu - wybaczając bez wahania. Amen. Stacja VIII Jezus poucza płaczące niewiasty NIEUMIEJĘTNYCH POUCZAĆ Z Dziejów Apostolskich: Etiop, urzędnik królowej etiopskiej, wracał z Jerozolimy, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. […] Czy rozumiesz, co czytasz? - zapytał Filip. A tamten odpowiedział: Jakże mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni… […] A Filip wychodząc z tego tekstu Pisma, opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie. (Dz 8, Panie Jezu, rozpoznajemy moc i miłosierdzie Twego Ducha, który kazał Filipowi przyłączyć się do owego człowieka, by go pouczyć. Miłosierdzie, bo człowiek ten był "obcy" i wykluczony ze wspólnoty modlitwy i kultu. Moc, która zaowocowała wiarą i przyjęciem chrztu. Chcielibyśmy się uczyć od Filipa takiej zdolności pouczania nieumiejętnych - pouczania pełnego pokory, pobudzającego rozmówcę do stawiania najważniejszych pytań; pouczania skoncentrowanego na Tobie - na wydarzeniu Twojej śmierci i zmartwychwstania - pouczania prowadzącego słuchacza do uznania w Tobie Pana i Zbawiciela. Miłosierną zdolność pouczania nieumiejętnych objawiasz nam także Ty sam przy tej stacji - mówisz do towarzyszących Ci kobiet: Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi (Łk 23,28). Pouczasz, bo kochasz. Pouczasz ze środka własnej męki - zapominając o sobie, przekraczając własne cierpienie. Panie Jezu, rozważając tę stację drogi krzyżowej, uczymy się, że pouczenie winno być zawsze czynem miłości i miłosierdzia. Przepraszamy za te momenty w życiu, kiedy pouczaliśmy innych w gniewie, w pysze - by postawić na swoim - gdy upieraliśmy się przy swojej racji. Przepraszamy za chęć błyszczenia własną mądrością, którą zasłanialiśmy Ciebie - Źródło Mądrości i Mądrość Wcieloną. Przepraszamy za wszystkie sytuacje, gdy nadużyliśmy zaufania tych, których nam zawierzyłeś w posłudze nauczania. Polecamy Ci, Panie, wszystkich nauczycieli, wykładowców, katechetów, wychowawców, a nade wszystko rodziców: napełnij ich swoją mocą i miłosierdziem, by mogli prowadzić i pouczać powierzonych sobie. Mądrym słowem i przekonywującym świadectwem. Boski Rabbi i Świadku, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Stacja IX Trzeci upadek Pana Jezusa WĄTPIĄCYM DOBRZE RADZIĆ Z Ewangelii według św. Marka: Jezus rzekł apostołom: Wszyscy zwątpicie we Mnie. […] Na to rzekł Mu Piotr: "Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja!" Odpowiedział mu Jezus: […] tej nocy, […] trzy razy się Mnie wyprzesz. (Mk 14, Tuż przed męką pokazałeś Jezu swym uczniom zwątpienie jako upadek i jako przyczynę kolejnych upadków. Zwątpienie, które pociąga za sobą ucieczkę, rozproszenie, zdradę. Zwątpienie nie w siebie, nie we własne siły, ale zwątpienie w Ciebie - powiedziałeś: wszyscy zwątpicie we Mnie. Zwątpienie… Zwątpienie, które odbiera mi siły i powala na ziemię. Zwątpienie, czy jeszcze kiedykolwiek powstanę z upadku. Każdy mój grzech pociąga za sobą następny. Z każdym następnym - coraz bardziej tracę nadzieję. Zwątpienie, które mi mówi: "To już nałóg; silniejszy od ciebie!". To zwątpienie - ostatecznie - jest zwątpieniem w Ciebie! Że nie jesteś dość silny, by mnie podnieść. Że nie chcesz mnie podnieść. Czy w ogóle możesz kochać kogoś takiego jak ja? Zwątpienie w realność Paschy. Zwątpienie w celowość i sens mojego życia. W Twoją Opatrzność. I miłosierdzie. Wątpiącym dobrze radzić! Ale co poradzić człowiekowi bezradnemu? Jak dobrze radzić człowiekowi zżytemu już ze swoją bezradnością? Uwięzionemu w zwątpieniu? Jak pokazać, że zwątpienie jest kłamstwem? I o nas, i o Tobie! Panie Jezu, dziękujemy Ci za wszystkie pytania, które rodzą się w nas, gdy zatrzymujemy się przy tej stacji. Nie chcemy łatwych odpowiedzi… Prosimy o pokorną otwartość na Twojego Ducha - Ducha Rady, otrzymanego przy bierzmowaniu - na Jego mądrość i rozeznanie. Niech On w nas słucha, niech nam podpowiada: i właściwe pytania, i prawdziwe odpowiedzi. Wychwalamy Cię za tych wszystkich, którzy wspierają wątpiących i nie zostawiają ich samych - zwłaszcza w zwątpieniu co do możliwości nawrócenia i wyzwolenia z nałogu. Wychwalamy Cię za ich bliskich: rodziny, przyjaciół, za terapeutów i kierowników duchowych. Za wszystkich, którzy nie tracą wiary w ludzi. I w Ciebie. Amen. Stacja X Jezus z szat obnażony NAGICH PRZYODZIAĆ Z Ewangelii według św. Łukasza: Gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego Ojciec i wzruszył się głęboko, wybiegł mu naprzeciw, […] ucałował go, […] i rzekł: przynieście szybko najlepszą szatę, i ubierzcie go! (Łk 15, Gdy klękał przed Ojcem, był niemal nagi. Zmarnotrawił wszystko. Nie, nie majątek! Stracił poczucie własnej godności. Jest nagi jak niewolnik. Bankrut, któremu - z jego własnej winy - zabrano ostatnią koszulę! Nagi - jak Adam i Ewa w raju, kiedy po grzechu otworzyły się im oczy, i poznali, że są nadzy, i skryli się przed Tobą. On pewnie podobnie - chciałby zakryć swoją nagość przed Ojcem. Grzesznik - jak oni. Zawstydzony i upokorzony. Ta scena, Panie Jezu, pomaga mi inaczej zobaczyć Twoją nagość na Golgocie. Nie obnażono Cię bez Twojej woli. Wybrałeś nagość, by okazać swoją jedność: z nagimi Adamem i Ewą, z każdym z marnotrawnych synów i każdą z marnotrawnych córek - obnażonych i upokorzonych przez grzech. Na Golgocie stajesz nagi nie przed oprawcami, ale przed Ojcem. Słowa marnotrawnego syna: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Tobie…, nie jestem godzien nazywać się Twoim synem - czynisz swoimi. Wypowiadasz je swoją nagością! Jesteś jedno ze mną, ogołoconym przez grzech. Ta jedność mnie zbawia. Gdyż Ojciec Twój nie potrafi spokojnie patrzeć na nagość swojego Dziecka. Natychmiast Cię przyodziewa. W najlepszą szatę do stóp i złoty pas na piersiach (por. Ap 1,13). Nagi w śmierci - w zmartwychwstaniu jesteś znów odziany w synowską godność. A my, a ja z Tobą. Boże Ojcze, Ty jesteś pierwszym, który przyodziewa nagich! Prosimy, daj nam Ciebie naśladować. Naucz nas dzielić się, gdy potrzeba, swoim ubraniem. Pilnuj nas, byśmy chcieli się dzielić jak Ty - najlepszą (!) szatą - ubraniem nowym, czystym i zadbanym, a nie starym, zużytym i niepotrzebnym. Daj nam także zachować skromność i ubóstwo w ubiorze, byśmy tym łatwiej mogli się dzielić tym, co zaoszczędzimy. Prosimy o to przez Tego, który przyjął naszą nagość - by nas przyodziać w nowego człowieka. Amen. Stacja XI Jezus przybity do krzyża KRZYWDY CIERPLIWIE ZNOSIĆ Z Dziejów Apostolskich: Gdy usłyszeli [mowę Szczepana], zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego, patrzył w niebo […] zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu! Po tych słowach skonał. (Dz 7,54-55,60) Błogosławimy Cię, Panie Jezu, za to, że takiej mocy udzielasz ludziom! Mocy, która jest cierpliwością - nie tyle wobec cierpienia, co wobec jego sprawców. Nawet wobec prześladowców. Ta cierpliwość nie jest jedynie zaciśnięciem zębów. Nie jest też bezczynną apatią. Ani stoickim spokojem, w poczuciu chłodnej wyższości nad czyniącymi zło. Cierpliwość Szczepana, cierpliwość męczenników jest miłością do krzywdzicieli. Jest mocnym świadectwem. Jest pełnym pokoju milczeniem przerywanym modlitwą o wybaczenie. Jest ostatnim mocnym słowem i czynem miłosierdzia. Cierpliwość Szczepana jest odwzorowaniem Twojej, Panie; jego słowa są odbiciem Twoich: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Ale też w chwili męczeństwa Szczepan patrzył w niebo, i widział Ciebie! Miał przed oczami Ciebie, a nie swoją krzywdę i nie złość przeciwników. To widzenie nim zawładnęło i go przemieniło - upodobniło do Ciebie. Na Szczepanie spełniła się obietnica Pisma: Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Właśnie tak! Objawiłeś się mu i upodobniłeś do siebie. Jezu Chryste, cierpliwy i wielkiego miłosierdzia, daj nam się w Ciebie zapatrzeć jak Szczepan. Daj nam odkryć cierpliwość jako czyn wielkiego miłosierdzia! Połóż nam swój palec na ustach, gdy chcemy wybuchnąć rozgoryczeniem i pretensją, agresją i skargą. Naucz nas modlić się za nieprzyjaciół. Nie stawiać oporu złemu! Nadstawiać drugi policzek. Odstępować szatę temu, kto zabiera nam płaszcz. Iść dwa tysiące kroków z tym, kto nas zmusza, by przejść z nim tysiąc. Daj, byśmy się nie dali zwyciężyć złu, lecz zwyciężali je dobrem. Cichy Baranku poprowadzony na zabicie, jak owca niema wobec strzygących ją - objaw się w nas Twoją cierpliwością. Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Stacja XII Jezus umiera na krzyżu SPRAGNIONYCH NAPOIĆ Z Ewangelii według św. Jana: Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Nałożono więc na hyzop gąbkę pełną octu, i do ust Mu podano. (J 19,28-29) Byłem spragniony, a daliście / nie daliście Mi pić… Czego pragnie umierający człowiek? Jakie pragnienia ma umierające dziecko? Podano Ci ocet do ust. Ostatni gest człowieka względem Ciebie. Na sekundę przed Twoją śmiercią. Ostatnia drwina. Ostatni akt wrogości. Tak jak zapowiedział Psalmista: na współczującego czekałem, ale go nie było […] Dali mi jako pokarm truciznę, a gdy byłem spragniony, poili mnie octem (Ps 69 (68),21-22). Nie oszczędziliśmy Ci niczego! Nawet szyderstwa z ostatniego pragnienia… Przeraża mnie myśl, że to może się powtórzyć, także i dzisiaj. Że mogę zobojętnieć, że mogę chcieć uciec przed pragnieniem osamotnionych, umierających ludzi. Nieraz bliskich mi umierających ludzi. Albo, że mogę próbować zbyć to pragnienie byle czym: drogimi gadżetami, mającymi zastąpić… obecność. Panie Jezu, Ty znasz pragnienia każdego ludzkiego serca. Ty chcesz je nasycić Wodą Żywą - kto ją pije, nie będzie pragnął na wieki. Tą Wodą, którą Ty dajesz, jest Duch Święty - Ten, który w tajemnicy Trójcy jest osobową Miłością. Daj nam - jak Ty - odkrywać i rozumieć ludzkie pragnienia i - również jak Ty - wychodzić im naprzeciw. Daj nam być naprawdę przy spragnionym człowieku. Z kubkiem wody. I z miłością, która jest kanałem Wody Żywej. Błogosławimy Cię za wszystkich tych, którzy to czynią - którzy Ci towarzyszą - obecnemu w umierających. Za lekarzy, pielęgniarki, pracowników hospicjów, oddziałów opieki terminalnej, zakładów opieki leczniczej. Za wszystkich wolontariuszy i tych, którzy wspierają hospicja materialnie. Tylko Ty sycisz każde ludzkie pragnienie na wieki wieków. Amen. Stacja XIII Jezus zdjęty z krzyża i złożony w ramiona Matki MODLIĆ SIĘ ZA ŻYWYCH I UMARŁYCH Z Ewangelii według św. Marka: Do Jezusa rzekł człowiek z tłumu: Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. […] Jezus rzekł im: Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem. (Mk 9,20, 29) Patrzymy na Ciebie, Maryjo, siedzącą u stóp krzyża, z martwym ciałem Syna na kolanach. Trwającą na modlitwie. W obolałym skupieniu, ale na modlitwie. Dlatego właśnie nie bezradną, nie bezsilną, nie pokonaną, nie złamaną - ale: wzmocnioną, zaangażowaną dalej w dzieło zbawcze Syna, współmiłosierną z Nim - pierwszą w długiej dziejowej procesji tych, którzy - radując się w cierpieniach za nas - w swoim ciele dopełniają niedostatki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. I czynią to na modlitwie! Jest bowiem taki rodzaj zła, jest taki rodzaj demonów i pokus, które można wyrzucić jedynie modlitwą. Każde inne "narzędzie" jest nieskuteczne. Zostaje modlitwa i post. Twoja modlitwa, Maryjo, na Golgocie - jest doświadczeniem mocy, nie słabości. Jest dowodem na to, że miłosierdzie nigdy - w żadnej sytuacji nie jest bezsilne! Wtedy, gdy wszyscy inni składają broń, miłosierdzie sięga po mocny oręż modlitwy. Panie Jezu, błogosławimy i wysławiamy Cię za ludzi, którzy nie ustają w miłosiernej walce o innych, także wtedy, gdy wszyscy inni już się poddali. Dziękujemy za tych, którzy w pełnym zawierzeniu Tobie modlą się za zmarłych - tragicznie, niespodziewanie, w uporze, w buncie, w odmowie nawrócenia. Za tych, którzy upartą modlitwą towarzyszą tym, którzy nie chcą żadnego towarzyszenia, którzy brną w zło, pogodzili się z nałogiem lub w ogóle nie dostrzegają zła, które czynią. Dziękujemy Ci za tych, którzy modlitwą i postem wspierają nieuleczalnie chorych, konających, opłakujących swoich bliskich. Którzy modlą się o pokój, o który już nikt poza nimi i ofiarami wojny nie zabiega. Prosimy, rozpal i w nas ten charyzmat miłosiernej modlitwy za żywych i umarłych. Amen. Matko Miłosierdzia, módl się za nami! Stacja XIV Jezus złożony do grobu UMARŁYCH GRZEBAĆ Z Księgi Tobiasza: Ja, Tobiasz […] dawałem mój chleb głodnym i ubranie nagim. A jeśli widziałem zwłoki któregoś z moich rodaków, wyrzucone poza mury Niniwy, grzebałem je […] A jeden z mieszkańców Niniwy doniósł królowi, że to jestem tym, który grzebie potajemnie. Musiałem się ukrywać. […] Wtedy cały mój majątek zagrabiono. (Tb 1,3, Czy pogrzebanie zmarłego jest aż tak ważnym czynem miłosiernej miłości? Czy dla pogrzebania zmarłych warto zaryzykować aż tyle co Tobiasz? - gniew władcy, życie, majątek?! Ile jeszcze rozumiemy z tej wrażliwości? - w świecie, w którym coraz więcej rodzin nie odbiera ze szpitali ciał swoich bliskich zmarłych, aby ich pochować… - w świecie, w którym matkom nie zawsze wydaje się ciała ich zmarłych przy porodzie niemowląt…, a ciała dzieci, na których dokonano aborcji, po prostu wyrzuca się do śmieci? Panie Jezu, chcemy tworzyć - i współtworzyć (!) - inny świat. Dlatego błogosławimy Cię za Józefa z Arymatei, który chciał być Tobiaszem dla Ciebie. I za dzisiejszych Tobiaszów. Błogosławimy Cię za tych, którzy potrafią zadbać o pochówek ludzi bezdomnych. Za tych, którzy pomagają ludziom samotnym i ubogim pogrzebać ich bliskich. Za tych, którzy dbają o zapomniane groby ludzi nieznanych. Którzy troszczą się o groby nieprzyjaciół - żołnierzy wrogich armii, członków mniejszości etnicznych czy narodowych. Bądź błogosławiony za tych, którzy dbają o największe cmentarzyska świata i strzegą pamięci o miejscach takich jak Auschwitz, Birkenau, Dachau, Buchenwald i inne. Chroń nas przed lekceważeniem tego uczynku miłości. Bądź przynagleniem, byśmy nigdy nie opuścili pogrzebu naszych bliskich. Byśmy nikogo z naszych znajomych nie zostawili samego, gdy opłakuje swoich zmarłych. Daj, byśmy pamiętali o naszych zmarłych. W modlitwie osobistej i w czasie liturgii. Przez nawiedzenie grobu. Amen. Daj nam szacunek wobec śmierci! Ona jest bramą życia! Przeczytaj tekst przemówienia Franciszka, które wygłosił po zakończeniu Drogi Krzyżowej.
Zwyczaj ten zachowywany jest nie tylko w sanktuarium w Cascii ale i w innych ośrodkach kultu św. Rity w wielu krajach. W Polsce takim ośrodkiem jest klasztor sióstr augustianek w Krakowie i augustiański kościół św. Katarzyny. W kościele od 1944 r. znajduje się piękna figura św.
ZELATOR październik 2016 8 Do pobrania: docx ♦ pdf VII pielgrzymka Żywego Różańca W Roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia zelatorzy i członkowie Żywego Różańca Archidiecezji Krakowskiej przeżywali swoją VII pielgrzymkę. Miała ona miejsce w sobotę, 24 września 2016 roku. Wzięło w niej udział ponad 2 tysiące osób z ponad 60 parafii. Pielgrzymi zgromadzili się najpierw w sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach. Tam usłyszeli informację o powstającym filmie na temat różańca zatytułowanym „Wielka Zmiana”. Zostali również wprowadzeni w symbolikę mozaik, które wypełniają kościół. Ta część pielgrzymki zakończyła się modlitwą do św. Jana Pawła II. Po tym wprowadzeniu rozpoczęła się procesja różańcowa. Miała ona inny niż zwykle charakter, gdyż jej tematyka skupiona była wokół jednej tajemnicy, mianowicie zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Taka forma modlitwy, pozwalająca na dłuższe zatrzymanie się przy jednej tajemnicy, jest specyfiką Żywego Różańca. Członkowie tej wspólnoty rozważają jedną tajemnicę przez cały miesiąc. W bazylice Miłosierdzia Bożego diecezjalnym moderator Żywego Różańca wygłosił konferencję na temat rozwoju tej wspólnoty. Ukazał trzy kierunki rozwoju. Najpierw ten wewnętrzny, wyrażający się w nieustannym pogłębianiu życia modlitwy i dążeniu do świętości. Pomocą na tej drodze są kolejne zeszyty „Różańcowego szlaku”, niedawno ogłoszony „Ceremoniał Żywego Różańca”, a także dni skupienia zelatorów. Drugi kierunek rozwoju to powstawanie nowych wspólnot Żywego Różańca, w tym również grup dziecięcych i młodzieżowych. W pielgrzymce uczestniczyły również dzieci należące do parafialnych grup Żywego Różańca. Wreszcie trzeci kierunek rozwoju to zaangażowanie apostolskie. Oprócz wspierania misji, także poprzez akcję „Żywy Różaniec dla misji”, wspólnoty Żywego Różańca zostały poproszone, aby przyczyniały się do rozwoju nabożeństwa pierwszych sobót w sposób zgodny z życzeniem Matki Bożej, wyrażonym w Fatimie. O godz. celebrowana była Eucharystia z udziałem ponad 30 kapłanów. Była ona uwieńczeniem wszystkich przeżyć. Uczestniczyły w niej również grupy z innych diecezji, które w tym czasie nawiedzały sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Eucharystii przewodniczył biskup Jan Zając. On także wygłosił słowo przybliżające pielgrzymom tajemnice Bożego Miłosierdzia. Tekst homilii znajduje się poniżej. Po zakończeniu Mszy Świętej miała miejsce krótka adoracja Najświętszego. Modlitwy w czasie tej adoracji prowadziły dzieci należącego do dziecięcych kół różańcowych. Jerycho Różańcowe W ostatnich latach rozwinęła się forma modlitwy nazywana „Jerychem Modlitewnym” lub „Jerychem Różańcowym”. Nawiązuje ona do biblijnego wydarzenia, w którym Bóg poleca Jozuemu przez siedem dni okrążać Jerycho z Arką Pana. Gdy to uczynili mury rozpadły się i Izraelici mogli zdobyć miasto (Joz 6,1-20). Różne formy siedmiodniowej modlitwy Dziś siedmiodniową modlitwę podejmują parafie, rejony i różne wspólnoty. Najczęściej jest to modlitwa przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, ale istnieją również takie formy „Jerycha różańcowego”, w których osoby modlą się w wybranych przez siebie godzinach w miejscu, które jest dla nich możliwe. Może to być własne mieszkanie, kościół lub też sala, w której spotyka się kilka osób i modlą się wspólnie. W roku 2015, na początku nowego roku liturgicznego, przed rozpoczęciem Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, odbywało się Jerycho modlitewne w sanktuarium św. Jana Pawła II. Zaangażowały się w nie wspólnoty niemal z całej diecezji. Podejmowały kolejno czuwanie modlitewne. Zainspirowani tym pięknym doświadczeniem Rada Żywego Różańca Archidiecezji Krakowskiej proponuje, aby także w tym roku przeżyć w tym czasie Jerycho różańcowe, jednoczące w modlitwie róże różańcowe z całej archidiecezji oraz wszystkich chętnych. Szczególne intencje modlitwy Intencji modlitwy nie brakuje i każdy może dołączyć prośbę, która jest dla niego ważna. Pragniemy jednak wyróżnić dwie intencje. Pierwsza związana jest z rozpoczynającym się rokiem liturgicznym. Każdy dzień roku jest dla nas czasem łaski. W kolejnych okresach liturgicznych przeżywamy, podobnie jak w różańcu, tajemnice zbawienia, dokonanego przez Jezusa Chrystusa. Naszą wspólną troską jest głębokie przeżywanie wszystkiego, co czynił Jezus i jednoczenie się z Nim w Jego działaniu. W nadchodzącym roku będziemy przeżywać 100-lecie objawień Matki Bożej w Fatimie. Druga intencja modlitwy związana jest ze szczególnym wydarzeniem, jakie dokona się w sobotę, 19 listopada w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Zgromadzą się tam biskupi, kapłani i wierni świeccy z całej Polski, by dokonać Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Chrystusa jako Króla i Pana. W komentarzu do tego wydarzenia czytamy: „Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana nie jest zwieńczeniem, lecz początkiem dzieła intronizacji Jezusa Chrystusa w Polsce i w narodzie polskim. Przed nami wielkie i ważne zadanie. Jego realizacja zakłada szerokie otwarcie drzwi Jezusowi, oddanie Mu swego życia, przyjęcie tego, co nam oferuje i dzielenie się Nim z innymi”. Będziemy się modlić, aby akt wiary i miłości, który dokona się w Łagiewnikach i który będzie powtórzony w każdej parafii w uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, został wprowadzony w nasze życie. Organizacja Jerycha Różańcowego Jerycho Różańcowe rozpocznie się w sobotę, 26 listopada, przed pierwszą Niedzielą Adwentu, o godz. i zakończy się w następną sobotę, 3 grudnia, o godz. Zachęcamy, aby rozpoczęło się ono w rodzinach, w domowym Kościele. Niech o godz. członkowie rodziny zbiorą się na modlitwie, by rozpocząć nowy roku liturgiczny. Będzie to równocześnie rozpoczęcie Jerycha. Połączy nas modlitwa różańcowa. Wszyscy, którzy są gotowi kontynuować tę modlitwę w wybranej godzinie pierwszego tygodnia Adwentu, proszeni są o wpisanie się na listę w swojej parafii (jeśli taka lista będzie wystawiona przy wejściu do kościoła) lub u swego zelatora. Można się zgłaszać indywidualnie lub w grupach (np. jedna róża wybiera określoną godzinę i jej członkowie wtedy się modlą). Można też przesłać swoje zgłoszenie bezpośrednio do centrali poprzez pocztę elektroniczną na adres Żywego Różańca Archidiecezji Krakowskiej ( Jeśli parafia lub róża prowadzi zapisy chętnych to prosimy, aby te zgłoszenia również przesłać do centrali. Można się modlić w wybranej godzinie w domu, w kościele lub innym miejscu. Wzór zapisów na stronie internetowej jest podany poniżej. Data Godzina Imię i nazwisko lub wspólnota (sobota) 20:00 – 21:00 21:00 – 22:00 22:00 – 23:00 23:00 – 24:00 (niedziela) 0:00 – 1:00 1:00 – 2:00 2:00 – 3:00 ………. Zakończenie Jerycha nastąpi 3 grudnia. Jest to pierwsza sobota, a więc dzień, w którym wiele wspólnot Żywego Różańca gromadzi się na nabożeństwo pierwszosobotnie, co sprawia, że ostatni dzień Jerycha, będzie wypełniony szczególną modlitwą. Takie nabożeństwo jest również przeżywane w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. O godz. Eucharystia, a po niej wystawienie Najświętszego Sakramentu i różaniec. Będziemy się modlić do godz. i będzie to wspólne zakończenie siedmiodniowej modlitwy.
Plik Przyjdź jak deszcz piosenka z modlitwą wstawienniczą ks. Teodora; Dominika Ciunek Dariusz Mróz.mp4 na koncie użytkownika zdnaczk • folder Videoklipy • Data dodania: 15 wrz 2022
„Pieniądze idą do nieba. Najpierw idzie 10 złotych i gdy jest przy bramie słyszy od św. Piotra: – Ty 10 złotych nie pójdziesz do nieba! – zdziwione 10 złotych czeka przy bramie. Idzie 50 złotych i słyszy to samo. Idzie 100 złotych i zostaje potraktowane podobnie. W końcu turla się moneta 1-złotowa. – Ty złotówko zasługujesz na niebo. – mówi św. Piotr. Inne pieniądze się buntują. – Jak to! My mamy większą wartość, a taka złotówka idzie do nieba? – Św. Piotr patrzy na nie i mówi: – A kiedy to ja was ostatnio w kościele widziałem?” Ten znany dowcip świetnie obrazuje coniedzielne składki zbierane w polskich kościołach, popularnie zwane tacą. Finanse kościoła zawsze były kontrowersyjnym tematem, a my dziś „wbijamy kij w mrowisko” i sprawdzamy finanse największej pyrzyckiej parafii. Pyrzycka parafia pw. św. Ottona powołana została w roku 1910. Od 1945 prowadzona jest przez zakonników z Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu. Swoim zasięgiem obejmuje północną i zachodnią część Pyrzyc, a także Rzepnowo, Stróżewo i Okunicę. Obsługuje więc cztery kościoły, a jej teren zamieszkuje około 11 tysięcy osób. W niedzielnych nabożeństwach uczestniczy nieco ponad dwa tysiące wiernych. Przy parafii działa 13 wspólnot, w których swoje miejsce znajdują osoby w każdym wieku. Działa zarówno duszpasterstwo dzieci, jak i róże Żywego Różańca, czy chór parafialny. Swoją posługę pełni tu pięciu księży. Fundusze z „tacy” Inflacja idzie w górę. W czasach denominacji złotówki, która miała miejsce 20 lat temu za zwykłą gazetę płaciliśmy około 60-70 groszy. Dzisiaj ta cena wynosi prawie 3 złote. Za litr benzyny bezołowiowej 95-oktanowej w połowie roku 1999 płaciliśmy około 2,5 złotego, a jeszcze kilka miesięcy temu była ona ponad 100 procent wyższa. Jak widać – rosną praktycznie wszystkie ceny, jednak u wielu osób nie rośnie ofiarność. Tak jak było dawniej, tak i obecnie przy zbieraniu niedzielnej składki w czasie Mszy najczęściej pojawiają się monety 1- i 2-złotowe. Znacznie rzadziej można natknąć się na 5-złotówki, nie wspominając już o banknotach, których „na tacy” jest stosunkowo niewiele. Z czego to wynika? Nie może ulegać wątpliwości, że po prostu sytuacja finansowa wielu rodzin nie pozwala na większą ofiarność, nawet jeśliby chciały. Jest jednak grono osób, których ofiarność nie rośnie, ponieważ „nie będą dawać księdzu”, „kościół jest bogaty”, „oni tylko na super fury kasę wydają”. Taca w kościele jest dobrowolna i o brak ofiary nikt do nikogo pretensji nie ma, tym bardziej, że proboszcz parafii pw. św. Ottona nie narzeka na ofiarność. – Bilans udaje nam się domknąć. – mówi ks. Tadeusz Kłapkowski TChr. – Jeśli jednak chcielibyśmy myśleć o inwestycjach, to już funduszy zaczyna brakować. – dodaje. Może zatem zanim stwierdzimy, że ksiądz te pieniądze bierze dla siebie, warto zobaczyć jak wyglądają fundusze swojej parafii? Parafia musi dotować Niedzielna taca, która często jest najbardziej kontrowersyjnym elementem parafialnych finansów każdej niedzieli wynosi około 3,6 tysiąca złotych. W ciągu miesiąca daje to nieco ponad 14 tysięcy złotych, a w skali roku prawie 173 tysiące złotych. Jak mówi proboszcz wydatki bieżące parafii w przeciągu roku wynoszą około 200 tysięcy złotych. – Są to między innymi opłaty za oświetlenie, ogrzewanie, inne media. – wylicza ks. T. Kłapkowski. – Do tego trzeba doliczyć kwoty, które każda parafia ma obowiązek odprowadzić na utrzymanie kurii oraz seminarium diecezjalnego w Szczecinie, misje, dzieła charytatywne, pomoc dla katolików na Wschodzie, rekolekcje czy wyjazdy dla grup dzieci i młodzieży, ubezpieczenia i remonty, a my dodatkowo składamy się też na utrzymanie seminarium naszego zgromadzenia w Poznaniu. – stwierdza proboszcz. To jeszcze nie koniec wydatków, kościół bowiem także płaci podatki. W parafii św. Ottona opłaca je proboszcz oraz wikariusz. Kwota, jaką muszą oddać fiskusowi jest wyliczana na podstawie liczby osób mieszkających na terenie parafii, nie zaś chodzących do kościoła. Ogólnie roczne podstawowe wydatki, które parafia musi ponieść mogą zamknąć się w kwocie 220 tysięcy złotych. Dociekliwi mogą jednak zapytać o fundusz kościelny, o którym tak wiele się w ostatnim czasie mówi. – Fundusz kościelny wspomaga nas głównie jeśli chodzi o odnowienie zabytkowych świątyń, budowę nowych kościołów czy niewielkie dopłacanie do ZUSu dla księży którzy nie pracują w szkole. Nie są to wysokie dotacje. – mówi ks. T. Kłapkowski. Do samych funduszy parafialnych dochodzą jeszcze dobrowolne ofiary za sprawowanie sakramentów – ślubów. Jak zapowiada proboszcz – pełne rozliczenie za rok 2015 zostanie przedstawione ogółowi parafian. Wykopaliska trwają Parafia jednak – co widać gołym okiem cały czas stara się inwestować. Wśród ostatnich inwestycji najbardziej widoczne są nowa, rzeźbiona rama do obrazu patronki kościoła parafialnego – Matki Bożej Wniebowziętej oraz dokończenie prac wykopaliskowych przy kościele, które od początku trwania do chwili obecnej pochłonęły około 50 tysięcy złotych. Przeprowadzono też pierwszy od rozbudowy plebanii, która miała miejsce 15 lat temu generalny remont sieci grzewczej. Pochłonął on 20 tysięcy złotych, ale do wyremontowania pozostaje jeszcze komin. Nie działają też kolektory słoneczne. Naprawiono też maty ogrzewające ławki w kościele, tak żeby już przy pierwszych mrozach zostały uruchomione, co zresztą się udało. Aby każdy mógł przyjść… Teraz parafię czekają trzy duże inwestycje. Najszybciej będziemy mogli spodziewać się stworzenia Kaplicy Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu. – Kaplica powstanie w dotychczasowej salce „Caritas”, a prace przystosowujące ją do użytku liturgicznego już się zaczęły. – stwierdza proboszcz. – Chcemy dać wszystkim mieszkańcom oraz odwiedzającym Pyrzyce możliwość całodziennej adoracji, tak aby każdy mógł podejść na chwilę modlitwy w dogodnym dla siebie czasie. – argumentuje konieczność powstania kaplicy ksiądz. Obecnie trwa regotyzacja ścian. Niedługo będą one musiały zostać oczyszczone i osuszone. Trzeba będzie także wymienić okna, które nie były ruszane od odbudowy kościoła, a także położona zostanie ceglana posadzka. Do tego trzeba będzie jeszcze wyposażyć kaplicę w sprzęty liturgiczne, ławki oraz nowe oświetlenie. Otwarcie kaplicy planowane jest na odpust parafialny w czerwcu 2016. Całość tej inwestycji może kosztować szacunkowo 60-80 tysięcy złotych. – Jest to jednak zabytkowy kościół, ciągle odkrywamy nowe rzeczy do zrobienia, więc koszty mogą wzrosnąć. – zaznacza proboszcz. Kościół zasłużył na nowe organy Znacznie bardziej kosztowne będą dwie kolejne inwestycje. Kościół parafialny oczekuje na nowe organy. Obecne są 11-głosowym instrumentem, który został złożony z organów z okolicznych miejscowości. Obecnie trwają poszukiwania odpowiedniego instrumentu, nie będzie to bowiem świeża produkcja, ale najprawdopodobniej instrument zostanie sprowadzony z któregoś z kościołów w Niemczech. Marzeniem proboszcza jest aby był to minimum 36-głosowy instrument. – Takie organy zostaną zainstalowane na obecnie pustym głównym chórze kościoła. Tego typu instrument pozwala nie tylko na piękną oprawę liturgii, ale również np. organizację koncertów organowych. – stwierdza ks. T. Kłapowski. W zależności od stanu instrumentu i jego możliwości cena może wahać się od 70 do ponad 100 tysięcy złotych. Szacuje się, że łącznie z przewiezieniem, potrzebną renowacją i instalacją w Pyrzycach koszty mogą wynieść około 150 tysięcy złotych. Dom parafialny – dla parafian, nie dla księży Najbardziej rozciągła terminowo i pochłaniająca zdecydowanie najwięcej pieniędzy będzie jednak budowa domu parafialnego. Budynek ma powstać nad badanymi właśnie średniowiecznymi piwnicami, a tylko koszt projektu może wahać się od 60 do 80 tysięcy złotych. Z zewnątrz powinien on odzwierciedlać kamienicę, która w tym miejscu stała przed II wojną światową. Wewnątrz natomiast, zgodnie z założeniem proboszcza ma znaleźć się sala ze sceną, w której znajdzie się miejsce dla 150-200 osób. Oprócz niej będą też mniejsze pomieszczenia przeznaczone na kancelarię parafialną czy też prowadzenie spotkań duszpasterskich. – Wszystko to dla wygody naszych parafian i dla bardziej efektywnego prowadzenia duszpasterstwa. Liczymy na to, że na tą inwestycję uda nam się pozyskać fundusze z Unii Europejskiej. Mimo to będzie jednak potrzebne duże wsparcie innych środków. – mówi ksiądz. Jednak, żeby podjąć jakiekolwiek prace działka musi w całości należeć do jednego podmiotu. Parafia czeka więc cały czas na przekazanie jej części przez pyrzycki magistrat. Dodać też należy, że stan kościołów filialnych domaga się dość pokaźnych wydatków (malowanie, ogrodzenia i inne). Uczestniczących w niedzielnych Mszach św. na filiach są raczej niewielkie grupki, a więc oczekują jakiegoś wsparcia z kościoła parafialnego. Naprawdę „darmozjady”? Warto też zwrócić uwagę na to, dlaczego księża „wołają o kasę”. W danej parafii przebywają oni przez określony czas. Nie inwestują więc dla własnej wygody. Jeżeli budowany jest dom parafialny czy nabywane nowe organy, to jest to czynione dla parafian, którzy tutaj mieszkają i tutaj zostaną, podczas gdy ksiądz, który podejmował się tej inicjatywy i tak zostanie przeniesiony. Prowadzenie duszpasterstwa na zlaicyzowanym Pomorzu Zachodnim nie jest łatwe, a każdy, kto uczestniczy w życiu parafialnym przyzna, że dwie niewielkie salki w tymczasowym baraku są zupełnie niewystarczające wobec trudnych wyzwań laicyzującego się coraz bardziej świata. Zresztą – na parafię tak „poważna” i znaczącą na mapie archidiecezji to rozwiązanie bardzo tymczasowe nie może być rozwiązaniem ostatecznym. Parafia obejmuje swoim zasięgiem cztery miejscowości, więc trzeba jakoś dotrzeć do kościołów filialnych. W samej pracy duszpasterskiej samochód jest też dużą pomocą. Co zaś tyczy się remontu plebanii – każdy ma prawo do mieszkania w godnych warunkach, szczególnie wtedy, gdy na nie pracuje. A pamiętajmy, że posługa księdza również jest jego pracą, np. jako katecheta w szkole. A ludzie, którzy mówią, że duchowni to „darmozjady” chcąc zachować obiektywizm powinni spojrzeć na wiele osób, które wręcz wymagają, żeby je dotować, ale same w kierunku zapracowania sobie na fundusze nie robią kompletnie nic. Skoro więc pewne kręgi chcą ograniczyć dotowanie katechezy w szkołach czy odbudowy zabytków i przeznaczyć te fundusze inne, nie wątpię, że ważne działy życia społecznego, to może zaostrzmy też programy finansowania innych stanów społecznych, aby wsparcie otrzymywali ci, którzy naprawdę go potrzebują, a pieniądze zaoszczędzone na pozostałych przeznaczone były także na ważniejsze dla społeczeństwa cele?
Krokusy zostały posadzone przy okazji pierwszego etapu rewitalizacji Parku Róż, która była w 2019. Jarosław Miłkowski. Tym widokiem trudno się nie zachwycić, a gorzowianie co i rusz zatrzymują się, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. W Parku Róż w Gorzowie zakwitły tysiące krokusów. To zdarza się raz do roku. Pisząc ten tekst, spoglądam przez okno na wysokie na prawie 100 m wieże bazyliki św. Antoniego w Rybniku. To chyba najbardziej rozpoznawalny symbol miasta. I nie mogę się nadziwić, że niewiele brakowało, aby kościoła – a pewnie i mojego, stojącego nieopodal starego domu – nie byłoby dzisiaj, gdyby nie pewna zakonnica o nienachalnej urodzie i… kilka pęt kiełbasy!Rok 1903 to dla rybniczan ważny moment – właśnie wtedy rozpoczyna się budowa kościoła św. Antoniego, który to święty czczony jest w mieście od wieków. Na miejscu malutkiej kapliczki ma stanąć potężna, neogotycka świątynia! Ten ważny fakt odnotowują kroniki miejskie, a oczy mieszkańców zwrócone są na plac tym samym roku, kilkanaście kilometrów dalej, przychodzi na świat Jadwiga Hary. Jej narodziny odnotowują tylko w księdze parafialnej, nikt też jej się specjalnie nie przypatruje – ot, kolejne dziecko w tradycyjnej, wielodzietnej rodzinie. Komu by tam przyszło do głowy, że ta mała dziewczynka dokona kiedyś wielkich rzeczy! Tymczasem mijają lata. Jadzia wyrasta na wysoką, dobrze zbudowaną kobietę, a kościół św. Antoniego staje się najwyższą świątynią Górnego Śląska. Rówieśnicy…„Idź do tabernakulum!”Choć Jadzia znana jest ze swojego „charakterku”, to od zawsze czuje powołanie zakonne. Decyduje się więc wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek pod Zamościem, gdzie przyjmuje imię Łucja. Opuszcza je po czterech latach – być może ze względu na stan zdrowia, a może to po prostu nie jej miejsce. Ale jeszcze będąc kilkaset kilometrów od rodzinnego Śląska, ma sen, w którym widzi grozę wojny, rosyjskie wojska w jej ukochanym Rybniku, armaty i ciała żołnierzy pod kościołem św. śnie słyszy też głos: „Idź do tabernakulum! Tam dokonuje się wielka zbrodnia!”. Stara się jednak nie myśleć o tym, co jej się przyśniło. Po jakimś czasie od powrotu na Śląsk zostaje przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek, które swoją siedzibę mają przy rybnickiej świątyni. Tam, pod cudami słynącą figurą św. Antoniego, Jadwiga składa śluby zakonne i przyjmuje imię Damascena. „Modliłam się w tym dniu ogromnie za ten kościół, aby Bóg zachował go od zamknięcia i podniósł kościół św. Antoniego do wyższej rangi chwały Bożej” – zapisuje we nadchodzi wojna, Rybnik – jak większość Górnego Śląska – zostaje siłą wcielony do III Rzeszy. Przez całą wojenną zawieruchę siostra Damascena opiekuje się potrzebującymi i… kościołem – swoim rówieśnikiem. Wreszcie nadchodzi styczeń 1945 roku. Do miasta zbliża się „Iwan”, jak nazywano wojska sowieckie. Wkrótce miasto zostaje otoczone z trzech stron, jest tylko jedna droga ucieczki. Niemcy szykują się do ostatecznego placu kościelnym stają armaty, a sam kościół wypełnia się żołnierzami. Ale na swoim stanowisku pozostaje też siostra Damascena – mimo zgody przełożonych na powrót do rodzinnego domu, nie chce zostawić swojego „Antoniczka”. Pilnuje Najświętszego Sakramentu, a cenne wyposażenie kościoła znosi do skrytki w piwnicy. Kiedy zaczyna się walka, regularny ostrzał trwa kilka godzin, a gruzy sypią się do wnętrza przez wybite, ogromne okna. Gdy strzały cichną, zakonnica znajduje wielu zabitych niemieckich żołnierzy, leżących wokół kościoła. Robi, co może, aby godnie ich pochować – własnymi siłami ciągnie bezwładne ciała do znajdujących się pod płotem rowów, kropi je wodą święconą. Teraz to już nie wrogowie – to ludzie, którzy stracili życie, gdzieś tam zostały ich matki, żony… Nagle z wnętrza kościoła dobiega ją hałas – sowiecki żołnierz w baranicy na głowie łomem próbuje rozwalić ten widok charakterna zakonnica wskakuje na ołtarz, obejmuje rękami tabernakulum i wrzeszczy: „To mój Jezus i Bóg! Nie wolno Go znieważać!”. O dziwo, napastnik ucieka, a niemiecki żołnierz – jak się okazało, kleryk – pomaga Damascenie otworzyć uszkodzone tabernakulum, wypełnione Ciałem Pańskim. Konsekrowane hostie pakuje do tobołka i z bezcennym zawiniątkiem na plecach, pod ostrzałem artylerii, rusza do klasztoru. Spełniają się słowa, które usłyszała przed laty we śnie…Bomby i kiełbasyKlasztor wypełniony jest już niemieckimi żołnierzami, wśród nich znajduje się także kapelan wojskowy. To on zdradza, że kościół i klasztor są zaminowane. Niemcy wiedząc, że zostaną wyparci z miasta, nie chcą pozostawiać wrogom świetnego punktu obserwacyjnego. Umieszczają więc w 95–metrowych wieżach ogromne ilości ładunków wybuchowych, prawdopodobnie licząc na to, że potężny wybuch zniszczy dużą część miasta, a gruzy zasypią ulice i zablokują czerwonoarmistom zaczynają przygotowywać się na nieuchronną śmierć, kiedy nagle jedna z sióstr rzuca – a może Damascena unieruchomiłaby te miny? Krewkiej siostrze nie trzeba dwa razy powtarzać. Uzyskawszy zgodę przełożonej, biegnie do ukochanego kościoła. Jego wnętrze owinięte jest drutami, a niektóre z nich prowadzą do miasta. Ale skąd wiedzieć, co można przeciąć, żeby nie przyspieszyć wybuchu? Damascena decyduje się pójść po radę do zaprzyjaźnionego rzeźnika, Bonka, który potajemnie robił niemieckim żołnierzom kiełbasy. Z niektórymi nawet zdążył się zaprzyjaźnić… Przyjaźń i kiełbasy okazały się być na wagę złota – przekupieni trzema pętami „wusztu” Niemcy unieruchamiają detonator.„Tylko trzymać gębę, bo Hitler dałby nas wszystkich powiesić” – zaznaczają żołnierze. Siostra Damascena może więc w tajemnicy poprzecinać okablowanie. Świątynia – a z nią część centrum Rybnika – zostaje jak mieczKiedy do miasta wkraczają Sowieci, Damascena wprowadza się do kościoła. Nocuje pod kaplicą Matki Boskiej Bolesnej, żeby strzec świątyni przed zniszczeniem. Kiedy w kościele wybucha pożar, zwołuje okolicznych mieszkańców – głownie kobiety – i gaszą ogień piaskiem. Innym razem słyszy w kościele rosyjskie głosy. W piwnicy trafia na kilku Rosjan, wśród nich jedną kobietę. „Wy diabły! Co wy tu robicie!” – krzyczy Damascena, po czym wyrwawszy z rąk kobiety wielką świecę, zaczyna walić nią w głowę zaskoczonej Rosjanki, a potem kopać i pluć na mężczyzn. Jeden z żołnierzy wymierza w nią karabin, ale Damascena uderza go w rękę. Nie strzela… W końcu Sowieci opuszczają kościół, nie zabierając spakowanych już łupów. Wszystko udaje się wojnie Damascena dalej pracuje dla swojego „Antoniczka”. O swoich przeżyciach przez lata nie mówi – robi to dopiero na wyraźne polecenie przełożonych. Umiera w 1971 roku. Dwie dekady później, 8 grudnia 1993 roku kościół zostaje ogłoszony bazyliką mniejszą. Jej modlitwa, zanoszona w dniu ślubów, została wysłuchana.(Przygotowując tekst korzystałam z książki Agaty Puścikowskiej „Wojenne Siostry”, wyd. Znak 2019 oraz z artykułu Przemysława Kucharczaka „Sen Damasceny”, Gość katowicki 26/2019)Czytaj także:Ta 102-letnia zakonnica pokonała koronawirusa! Co powiedziała kapelanowi?Czytaj także:„Tak bym chciała siostrą zostać” – przeróbka disco polo promująca powołania zakonne . 94 409 668 727 757 739 299 316

gdy w kościele róż tysiące tekst